- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
VNL: Wygrana Polaków na początek
- Updated: 7 czerwca, 2023
Reprezentacja Polski mężczyzn w swoim pierwszym meczu tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów pokonała w Nagoi w Nippongaishi Hall Francuzów – triumfatorów ubiegłorocznej edycji – 3:1.
Po mmeczach sparingowych, rozgrywanych z różnym skutkiem, przyszła pora na mecze biało – czerwonych o punkty. Ruszyły rozgrywki VNL. Pierwszy turniej Polacy rozgrywają w Japonii, do której pojechali w eksperymentalnym składzie. Niemniej ekipa Grbicia występuje w roli faworytów swoich meczów.
Zarówno dla podopiecznych Nikoli Grbicia, jak i dla reprezentacji Francji środowe spotkanie było pierwszym meczem w tegorocznej edycji VNL. Oba zespoły przyjechały do Japonii bez wielu ze swoich największych gwiazd, niemniej spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry i wymiany mocnych ataków. Po stronie Biało-Czerwonych bardzo dobrze spisywali się Artur Szalpuk (5 punktów w tej partii) i Karol Kłos, którzy wyprowadzili nasz zespół na 8-6. As serwisowy Kamila Semeniuka powiększył prowadzenie do czterech punktów przy stanie 11-7. I choć drużyna Nikoli Grbicia przez chwilę utrzymywała dystans, to Francuzi zremisowali 17-17, dzięki świetnym atakom Faure (9 punktów w pierwszej odsłonie!) i Bultora. Gra ponownie toczyła się punkt za punkt. Mocnym punktem w grze naszych zawodników był blok – 4 punkty w tym elemencie. W kluczowym momencie seta przy stanie 23-23 Theo Faure posłał zagrywkę w aut, a Biało-Czerwoni bezwzględnie wykorzystali pierwszą piłkę setową, zamykając partię potężnym blokiem Karola Butryna (25-23).
Druga odsłona rozpoczęła się lepiej dla naszych reprezentantów, którzy zapisali na swoim koncie dwa pierwsze punkty. Podobnie jak w pierwszej partii oba zespoły nie były w stanie uniknąć błędów na zagrywce. Polacy utrzymywali się dwa oczka z przodu, a liderami naszego zespołu byli Karol Butryn i Mateusz Bieniek, jednak Trójkolorowi wywierali presję. Przy zagrywce Faure wyrównali 13-13, a chwilę później przy serwisie Timothée Carle wyszli na prowadzenie 17-14. Trener Nikola Grbić poprosił o czas, jednak Polacy nie byli w stanie znaleźć skutecznej odpowiedzi na świetne zagrania rywali, którzy powiększali swoją przewagę 23-16, dzięki solidnej zagrywce i skutecznej pracy blokiem. Atak Kevina Tillie zakończył tę partię 25-18.
Drugi set był zimnym prysznicem dla Biało-Czerwonych, którzy na początku trzeciej partii kontrolowali sytuację na boisku, prowadząc różnicą trzech punktów już przy stanie 8-5. Podopieczni Nikoli Grbicia znacząco poprawili się na zagrywce (4 asy). Przy serwisie Karola Butryna odskoczyli na 6 punktów (14-8), dalej powiększając dystans skutecznymi zagraniami. Obok Butryna (8 punktów w tym secie), na boisku bardzo dobrze spisywali się Karol Kłos (5) i Mateusz Bieniek (6). Wydawało się, że Polacy pewnie kroczą po zwycięstwo w tym secie (19-10), jednak Trójkolorowi nie składali broni i przy zagrywce Faure zdobyli 6 punktów w serii, doprowadzając do wyniku 19-17. Theo Faure swoim skutecznym atakiem dał rywalom Biało-Czerwonym również remis po 20. Niezwykle zacięta końcówka seta, który rozstrzygał się w dogrywce, emocjonowała fanów w Nippongaishi Hall. Polacy obronili trzy piłki setowe, aby mieć swoją pierwszą szansę po asie serwisowym Semeniuka, jednak jego kolejna zagrywka powędrowała w siatkę i gra toczyła się dalej, a swoje szanse miały obie drużyny. Ostatecznie atak Butryna a następnie blok Kłosa przechyliły szalę zwycięstwa na stronę Polaków, którzy wygrali 35-33.
Dwa wygrywające serwisy Karola Butryna na początku czwartej odsłony dały Polakom prowadzenie 4-1. Atakujący naszej reprezentacji spisywał się doskonale również w ataku, punktując czterokrotnie w tym elemencie na początku seta. Jednak przy wyniku 10-6, Francuzi ponownie się odrodzili za sprawą – nie tylko swojej dobrej gry – ale i błędów Polaków, dochodząc na 10-9. Na szczęście tym razem nie trzeba było długo czekać na odpowiedź naszych reprezentantów, którzy szybko odzyskali kontrolę (15-11, 22-15). Karol Butryn kontynuował swoją świetną passą, zapisując w tej partii na swoim koncie 11 punktów. Blok Karola Kłosa i Artura Szalpuka na Faure zakończył mecz wynikiem 25-15.
Polska – Francja 3:1 (25:23, 18:25, 35:33, 25:15)
Składy:
Polska: Kłos (11), Semeniuk (9), Bieniek (12), Butryn (25), Szalpuk (16), Firlej, Szymura (libero) oraz Sawicki, Łomacz, Dulski (1) i Szymański
Francja: Corre (1), Tillie (12), Bultor (8), Faure (28), Carle (8), Jouffroy (4), Diaz (libero) oraz Paes
źródło.: www.pzps.pl