PL: W Radomiu tie-break dla LUK Lublin.

Cerrad Enea Czarni muszą poczekać na upragnione przełamanie we własnej hali. Choć w piątkowym meczu z LUK-iem Lublin było blisko, to radomianie musieli obejść się smakiem. Bardzo nierówne zawody goście wygrali 3:2, a MVP został wybrany Szymon Romać.

Drużyna Cerrad Enea Czarni Radom rozpoczęła mecz w osłabionym składzie, w składzie zabrakło Piotra Łukasika. Nie przeszkodziło to im to jednak rozpocząć spotkania od dwupunktowego prowadzenia po ataku ze środka Lemańskiego (3:1). Siatkarze LUK-u nie pozwolili gospodarzom zwiększyć przewagi i po akcji Szerszenia doprowadzili do wyrównania (8:8). Czarni zaczęli grać coraz pewniej, punktowali Mauricio i Warda, a po punktowym ataku Schulza wysunęli się na cztery „oczka” do przodu (17:13). Mimo skutecznej gry Szerszenia, Romacia i Nowakowskiego lublinianom nie udało się przez dłuższą chwilę doprowadzić do remisu. Dopiero w końcówce seta podopieczni trenera Daszkiewicza odrobili różnicę punktową i doprowadzili do remisu po ataku Wojciecha Włodarczyka (22:22). Zawodnicy trenera Woickiego nie dali sobie jednak odebrać zwycięstwa w inauguracyjnym secie. Zakończył ją Schulz skutecznym atakiem.

W drugim secie gra Czarnych kompletnie się posypała. Przy niegroźnej, wydawałoby się, zagrywce Jana Nowakowskiego przyjezdni błyskawicznie objęli prowadzenie 8:0! Ta seria „ustawiła” przebieg wydarzeń na parkiecie. Bardzo długo żaden ze skrzydłowych gospodarzy nie potrafił skończyć ataku. Goście dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.

Trzecia partia zakończyła się jeszcze bardziej wyraźną przewagą lublinian, aczkolwiek jej początek na to nie wskazywał. W miarę długo Wojskowi toczyli wyrównaną walkę z przeciwnikami. Nieskuteczności Damiana Schulza w ważnych momentach oraz „zimnej krwi” Wojciecha Włodarczyka i dobrym wyborom taktycznym Marcina Komendy drużyna Dariusza Daszkiewicza mogła zawdzięczać wygraną 25:18. Sporo spustoszenia po stronie Czarnych swoim floatem sprawił Jeffrey Jendryk.

Najwięcej emocji dostarczyła czwarta część. W niej radomianie wykazali się też największą determinacją. Zespół LUK-u nie wykorzystał szansy, by wywieźć pełną pulę. Sporo piłek w obronie podbijali Paweł Rusin i Maciej Nowowsiak, który od trzeciego seta w pełnym wymiarze zastąpił Mateusza Masłowskiego. To pozwoliło ich drużynie budować kontry, finalizowane najczęściej przez Schulza. Podopiecznym pomógł też Woicki, słusznie prosząc o challenge w ważnym momencie.

W środkowej fazie tie-breaka, od stanu 4:3, LUK zdobył aż sześć punktów z rzędu. Spora w tym zasługa… radomianina, Szymona Romacia, który mocno dał się we znaki oponentom. Atakował pewnie, a spore zaufanie miał do niego Komenda. Leworęczny skrzydłowy przyjezdnych został wybrany MVP zawodów, zaś jego ekipa zwyciężyła 15:8.

MVP: Szymon Romać 

Cerrad Enea Czarni Radom – LUK Lublin 2:3
(25:23, 21:25, 18:25, 25:22, 8:15)

Składy zespołów: 
Czarni: Schulz (29), Ostrowski, Nowak (1), Borges (13), Lemański (8). Rusin (16), Masłowski (libero) oraz Nowosiak (libero), Warda (9), West, Gąsior
LUK: Nowakowski (5), Komenda (2), Szerszeń (17), Romać (22),  Jendryk (9), Włodarczyk (17), Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero), Wachnik (5), Malinowski