- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Verva lepsza od Jastrzębskiego
- Updated: 27 stycznia, 2020
Lider PlusLigi za mocny dla Jastrzębskiego Węgla W meczu 17. kolejki PlusLigi VERVA Warszawa Orlen Paliwa pokonał nasz zespół w trzech setach.
Niedzielny hit w stolicy rozpoczął się po myśli naszej drużyny. Świetna obrona w połączeniu ze skutecznością na kontrze Dawida Konarskiego dały nam prowadzenie 4:1. As Bartosza Kwolka zmniejszył stratę gospodarzy do naszej ekipy do jednego punktu. Pomarańczowi byli w natarciu (5:3, 6:4). Po ataku z piłki przechodzącej Kevina Tillie nasi rywale wyrównali stan seta. Przy serwisie Grahama Vigrassa, który wziął sobie za cel Kwolka, zyskaliśmy trzypunktową przewagę (12:9). Kiedy kanadyjski środkowy popisał się udanym blokiem na Janie Królu, mieliśmy już cztery punkty w zapasie (16:12). Po czasie wziętym przez trenera Andreę Anastasiego wicemistrzowie Polski zaczęli jednak odrabiać straty. Dodatkowo włoski szkoleniowiec wprowadził na plac gry Igora Grobelnego (za Króla), który kończył praktycznie wszystko, czego się dotknął. Warszawski zespół dogonił Pomarańczowych, a następnie objął prowadzenie. Podbudowani takim obrotem spraw warszawianie wygrali premierową odsłonę 25:21.
Ozdobą początkowego fragmentu drugiej partii był potrójny blok naszej drużyny na Kevinie Tillie (5:3). Później jednak Verva odpowiedziała tym samym elementem, tylko że ze zdwojoną siłą. Nasz ekipa miała kłopot ze skończeniem swojej pierwszej akcji, natomiast świetnie broniący gospodarze wyprowadzali zabójcze kontrataki (10:6). Na szczęście w dalszym fragmencie seta gracze Vervy zaczęli popełniać błędy (11:11). Potężne ciosy w zagrywce, jakie wyprowadził na naszą stronę Kwolek, złożyły się na wynik 15:12. Nasz zespół łatwo się nie poddał. Najpierw Konarski sprytnie obił ręce warszawian w kontrze, a zaraz potem Julien Lyneel wreszcie zastopował blokiem Grobelnego. Kiedy Francuz dołożył asa, zyskaliśmy przewagę (19:18). W odpowiedzi Antoine Brizard „poczęstował” nas punktowym serwisem i to Verva znów była na czele. Stołeczny zespół jako pierwszy zyskał setbole (24:22), ale dwa z nich obroniliśmy (m.in. znakomity as Jurija Gladyra!). Mimo to, nasi rywale znów cieszyli się z wygranej w partii (26:24).
Trzeci set zaczął się od wymiany ciosów (5:5, 7:7). Kiedy Brizard szczęśliwie dla siebie ustrzelił zagrywką Konarskiego, a w kolejnej akcji warszawianie ustawili szczelny blok, przewaga Vervy wzrosła do trzech „oczek” (11:8). Blok Vigrassa na Piotrze Nowakowskim, a następnie potężny atak Konarskiego skutkowały rezultatem remisowym (11:11). W dalszej części partii gospodarze byli w natarciu i cały czas utrzymywali dwupunktowe prowadzenie. Kiedy po sprytnej akcji Tilliego zyskali trzypunktowy zapas, stało się niemal jasne, że będzie nam bardzo ciężko złamać tak dobrze dysponowanego przeciwnika. I niestety to się potwierdziło. Trzeciego seta i całe spotkanie zakończył autowy atak Jakuba Buckiego. MVP: Piotr Nowakowski.
Verva Warszawa Orlen Paliwa- Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 26:24, 25:22)
MVP: Piotr Nowakowski
Składy:
Verva Warszawa: Kwolek (12), Król (1), Brizard (6), Wrona (4), Nowakowski
(11), Tillie (11), Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Grobelny (9) i
Jaglarski
Jastrzębski Węgiel: Konarski (13), Lyneel (6), Vigrass (9), Kampa (1), Gladyr
(8), Fornal (12), Popiwczak (libero) oraz Fromm i Bucki
Źródło: www.jastrzebskiwegiel.pl