- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Trzecie z rzędu zwycięstwo Indykpolu AZS-u.
- Updated: 11 grudnia, 2022
Indykpol AZS Olsztyn potwierdził zwyżkę formy, pokonując bez większych problemów na wyjeździe Cerrad Eneę Czarnych 3:0. Radomianie wciąż nie potrafią przełamać się we własnej hali. MVP meczu został wybrany Taylor Averill.
Otwarcie sobotniego spotkania było wyrównane. W połowie seta gra nabrała rumieńców – kibice zgromadzeni w hali Radomskiego Centrum Sportu byli świadkami wielu długich i emocjonujących wymian. Gospodarze wyszli na nieznaczne prowadzenie, lecz błyskawicznie zostało ono nie tylko zniwelowane, ale i goście wypracowali przewagę 20:17. Stało się to w ustawieniu z Joshuą Tuanigą na zagrywce. Serwis amerykańskiego rozgrywającego plus świetna postawa w obronie jego kolegów pozwalały budować skuteczne kontrataki. Gdy miejscowi w końcu się przełamali, Paweł Woicki zdecydował się wprowadzić zadaniowo w pole zagrywki Daniela Gąsiora. Okazało się to słusznym posunięciem, ponieważ rezerwowy atakujący zdobył bezpośrednio punkt, a kilka chwil później jego drużyna przegrywała już tylko 20:21. Wszystkich strat nie zdołała odrobić. W końcówce więcej „zimnej krwi” zachowali bardziej doświadczeni Akademicy.
Bartłomiej Lipiński już na początku zapewnił swojej drużynie dwupunktowe prowadzenie, a tę powiększył blok olsztynian (5:2). Błędy zdarzały się gościom, (5:7), ale cały czas to oni byli na prowadzeniu (11:8). Sporo serwisów psuli podopieczni Pawła Woickiego, a blok Taylora Averilla pozwolił przyjezdnym powiększyć prowadzenie (15:11). Sporo dobrego w ataku wniósł Piotr Łukasik, po jego akcji radomianie tracili oczko (16:17), ale szybko odpowiedział na Butryn (20:16). Jego zespół kontrolował już wydarzenia na parkiecie, atakujący dał mu pierwszą piłkę setową, a partię ponownie zakończył Andringa.
Indykpol AZS nie spuścił z tonu nawet na moment. Z taką samą determinacją jak wcześniej podszedł do trzeciej odsłony. Utrzymywali wysoki poziom na przyjęciu, w którym brylował przede wszystkim Jakub Hawryluk, na środku siatki skuteczny był Taylor Averill, a na skrzydłach – Butryn i Lipiński. Przyjezdni rozbili Czarnych 25:18. Kropkę nad „i” postawił rezerwowy Jan Król.
MVP: Taylor Averill
Cerrad Enea Czarni Radom – Indykpol AZS Olsztyn 0:3
(20:25, 22:25, 18:25)
Składy zespołów:
Czarni: Schulz (17), Łukasik (13), Rusin (9), Lemański (5), Ostrowski (2), Nowak (1), Masłowski (libero) oraz Gąsior (1), Warda, Firszt
AZS: (Butryn 12), Lipiński (11), Averill (10), Poręba (8), Andringa (5), Tuaniga (2), Hawryluk (libero) oraz Król (2), Jankiewicz, Jakubiszak