- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Tie-break w derbach Śląska
- Updated: 28 marca, 2017
Wielkie derby Śląska rozpoczęli lepiej goście, którzy za sprawą dobrych zagrywek odskoczyli z wynikiem na pięć oczek – 2:7. Co prawda GKS zniwelował straty do trzech punktów, jednak sytuacja ta była chwilowa. Jastrzębski kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. Kibicom należy oddać, że stworzyli niezapomniane widowisko, głośno dopingując swoje drużyny.
Druga partia, to dobre otwarcie Katowic. Miejscowi uzyskali kilkupunktowe prowadzenie, zaś Jastrzębski miał kłopoty ze zakończeniem pierwszego ataku – 9:5, 16:12. Seria punktowych zagrywek Olivy dała remis, a po chwili dobra gra blokiem skutkowała odwróceniem wyniku – 16:16, 17:19. Jastrzębski prowadził już 2:0 w meczu.
Trzeci set był wyrównany, ale inicjatywę mieli goście. Dwa oczka przewagi goście mieli po kontrze De Rocco – 12:14. Po chwili był remis, a as Pietraszko dał przewagę gospodarzom – 17:16. Pietraszko „rozmontował” rywali, najpierw serwisem, a po jego ataku GKS miał piłkę setową. Dzieła dokończył Sobański, przez co bylo 1:2 w meczu.
Jastrzębski kolejną partię rozpoczął od trzech błędów własnych, co napędziło jeszcze bardziej grę katowiczan. Do remisu 9:9 doprowadził blok na Butrynie. GKS walczył o każdą piłkę, zaś rywale walczyli z własnymi słabościami… Bloki na Olivie i Muzaju ponownie dały przewagę gospodarzom – 17:14. Posypała się gra Jastrzębia, co szybko i skutecznie wykorzystywali miejscowi – 20:17. Dotknięta antenka, po chwili autowy serwis Muzaja i stan 2:2. To oznaczało, że kibice w Spodku mogli oglądać tie-break.
Emocji nie brakowało. Jastrzębski wykorzystywał nadarzające się kontry, co pozwoliło mu mieć zaliczkę punktową – 4:7. Blok na Kapelusu skutkował stanem 5:8 podczas zmiany boisk. Kolejne dwa ataki skończył Oliva, co zdecydowanie przybliżyło Jastrzębski do zwycięstwa w meczu – 5:10. Spotkanie zakończył blok na Butrynie.
GKS Katowice – Jastrzębski Węgiel 2:3 (20:25, 23:25, 25:22, 25:21, 9:15)
MVP: Lukas Kampa
Fot. GKS Katowice