PL: Spacerek ZAKSY

ZAKSA u siebie podejmowała poturbowanych urazami gdańszczan. Mistrzowie kraju mimo, że mają na koncie dwie porażki, a w minionym tygodniu przegrali również SuperPuchar Polski, byli bezwzględnymi faworytami tego meczu.

Zaksa rozpoczęła spotkanie od stanu 4:0. Mimo chęci walki, gdańszczanie nie byli w stanie dorównać miejscowym w żadnym elemencie. Największą różnicę było widać w bloku, bowiem punktowała tym elementem tylko Zaksa. W ataku Trefla słabo radził sobie Wlazły, który wyszedł od początku meczu w szóstce. Kędzierzyn miał dobre przyjęcie, więc Janusz rozgrywał gdzie chciał. Funkcjonował również agresywny serwis miejscowych. W partii otwarcia wynik nie był zagrożony nawet przez moment.

Już na początku drugiego seta ponownie odjechała Zaksa, głównie za sprawą zagrywki Żalińskiego oraz ataku Śliwki. Cenne punkty po błędach oddali również goście – 11:6. Sytuacja w tej partii była podobna do tej w poprzedniej – Zaksa miała do końca pełną kontrolę nad przebiegiem gry.

Trzeci set, to pokaz gry blokiem miejscowych już na początku – 5:2. Ciężar ataku Zaksy wziął na siebie Śliwka, wspomagał go Żaliński. Kędzierzynianie cały czas grali agresywnym serwisem, zaś rywale nawet jak mieli kontrataki, to nie byli w stanie wykorzystać swoich szans na siatce. Sawicki w końcówce posała dwa asy w serii, ale straty do odrobienia były zbyt duże. Mistrzowie Polski kontrolowali od początku do końca spotkanie, robiąc sobie „spacerek po Gdańsku”.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 3:0 (25:19, 25:18, 25:20)

ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Śliwka, Smith, Pasytskyy, Żaliński, Shoji (L) oraz Stępień, Kluth, Stępień, Wiltenburg, Banach (L)
Trefl: Wlazły, Niemiec, Czerwiński, Kampa, Urbanowicz, Sawicki, Perry (L) oraz Nasevich, Gałązka, Martinez, Droszyński

Fot. PLS,P. Sumara