- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: sobotnie wyniki 19 kolejki
- Updated: 7 stycznia, 2023
Trwa 19 kolejka siatkarskiej ekstraklasy. Po dwóch meczach piątkowych, sobota przyniosła kolejne trzy pojedynki…
Lublinianie w 19 kolejce podejmowali u siebie olsztynian. Mecz od początku mógł się podobać. Wiele emocji, wiele ciekawych wymian i walka do samego końca. Ostatecznie podopieczni trenera Daszkiewicza pokonali AZS za trzy punkty.
Co prawda olsztynianie w ogólnym rozrachunku zagrali nieco słabsze zawody, jednak należy oddać, że bardzo dobry mecz zagrali miejscowi. LUK miał dobre przyjęcie zagrywki, co ułatwiało Komendzie rozegranie, a do tego na bardzo dobrej skuteczności zagrali na siatce. Wystarczy przytoczyć statystyki Szerszenia, który w ataku popełnił tylko jeden błąd, kończąc mecz z 63% skutecznością ataku. Bardzo dużym wsparciem był również Nowakowski na środku, który zasłużenie odebrał wyróżnienie MVP. Nowakowski atakował z 64% skutecznością, dokładając 5 punktów blokiem. Słabszy zaś mecz rozegrał atakujący Indykpolu, który ciągnął do tej pory grę w ataku. Dzisiaj odnotował zaledwie 34% skuteczność. Olsztynianie nie straszyli też zagrywką.
Lublinianie zasłużenie wygrali, co pozwoli im wejść w nowy rok w dobrych nastrojach.
LUK Lublin – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (23:25, 25:21, 25:19, 25:23)
LUK: Nowakowski, Komenda, Szerszeń, Romać, Jendryk, Włodarczyk, Watten (L) oraz Gregorowicz (L), Malinowski
AZS: Lipiński, Andringa, Averill, Poręba, Butryn, Tuaniga, Hawryluk (L) oraz Król, Jankiewicz, Jakubiszak, Szymandera
Drugim meczem sobotnim było starcie Trefla ze Skrą. Patrząc w tabelę, faworytem tego meczu byli gospodarze, wspierani ponad 4 tys. publicznością. Trener Gdańska jednak z powodu urazu stopy nie mógł skorzystać z Wlazłego, w szerokim składzie pojawił się Michał Grzyb (syn Wojciecha Grzyba).
Pierwsze dwa sety zdecydowanie były grane pod dyktando Trefla, który punktował w każdym elemencie. Skra miała kłopoty z przyjęciem, z atakiem na skrzydłach, popełniała wiele własnych błędów. Motorem napędowym był jedynie Bieniek na środku siatki. Zdecydowanie lepiej bełchatowianie rozpoczęli trzeciego seta, a po asie Łomacza mieli już stan 1:4 na dobry start. Gdańszczanie zagrali zdecydowanie słabo i nieskutecznie trzeciego seta, a Skra robiła swoje, bawiąc się siatkówką, co przedłużyło mecz. Czwarta partia, to powrót Trefla do swojej skuteczności, co momentalnie przełożyło się na przewagę. W dalszym ciągu Bołądź i Sawicki ciągnęli grę miejscowych, a goście mieli kłopoty na przyjęciu. Skra Bełchatów zagrała słabe spotkanie, zaś Trefl zasłużenie zwyciężył za trzy oczka.
Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:18, 25:16, 19:25, 25:15)
Trefl: Niemiec, Kampa, Bołądź, Urbanowicz, Sawicki, Martinez, Perry (L) oraz Nasevich, Droszyński, Zaleszczyk, Grzyb
Skra: Kooy, Atanasijević, Bieniek, Lanza, Łomacz, Kłos, Gruszczyński (L) oraz Vasina, Mitić, Musiał
Ostatnim sobotnim meczem PlusLigi było spotkanie w stolicy, gdzie miejscowy Projekt podejmował gości z Suwałk. Projekt w tabeli zajmował 7, a Ślepsk 11 miejsce. Mimo różnicy kilku pozycji, różnica punktowa wynosiła zaledwie 4 punkty.
Pierwszy set był pod kontrolą Projektu od początku do końca. Warszawa dobrze grała w ataku, czego zdecydowanie zabrakło gościom. Drugi set był rozpoczęty bardzo dobrze przez gości, którzy mieli przewagę od początku. Sytuacja jednak się zmieniła w połowie partii, kiedy do głosu ponownie doszedł Projekt i odrobił straty. Ostatecznie o rezultacie seta decydowała długa gra na przewagi, zakończona błędem Ślepska, co najlepiej podsumowuje grę gości w tym spotkaniu. Trzeci set był formalnością. Bardzo dobra postawa Tillie w ataku ale i na zagrywce dał Projektowi przewagę, wspomagał go Szalpuk na drugim skrzydle, a kolejne niedociągnięcia prezentował w swoich zagraniach Ślepsk Malow. Suwalczanie rozegrali słabszy mecz, co pewnie wykorzystał Projekt odpowiadając dobrą jakością siatkówki. Warszawa dopisała do tabeli ważne trzy punkty.
Projekt Warszawa – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:14, 27:25, 25:17)
Projekt: Firlej, Tillie, Wrona, Nowakowski, Szalpuk, Klapwijk, Wojtaszek (L) oraz Kowalczyk, Grobelny, Janikowski, Weber
Ślepsk: Sanchez, Filipiak, Kujundzić, Takvam, Sapiński, Halaba, Czunkiewicz (L) oraz Depowski, Żakieta, Magnuszewski, Smoliński