- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Ślepsk poległ u siebie
- Updated: 31 października, 2021
W poszukiwaniu sposobu na zwycięstwo
Siatkarze Ślepska Malow Suwałki przegrali w meczu 5. kolejki PlusLigi z Cerrad Enea Czarnymi Radom. Mecz sportowo nie zachwycał, a obie ekipy miały upadki i wzloty.
Mecz rozpoczął na dobre as serwisowy Rafała Faryny, atakującego Cerrad Enea Czarnych Radom. Nie pozostał mu dłużny Cezary Sapiński, środkowy gospodarzy, który również zanotował punktową zagrywkę, co zwiastowało zgromadzonym w hali kibicom wiele emocji. Obie drużyny przeplatały dobre akcje z tymi, których przebieg warto pominąć. Z każdą minutą rosła jednak przewaga „Wojskowych”, którzy zatrzymywali wszelkie zapędy biało-niebieskich. Trener Andrzej Kowal, szkoleniowiec Ślepska Malow Suwałki, szukał poprawy gry w zmiennikach. Na parkiecie pojawili się m.in. Piotr Łukasik, który zmienił Pawła Halabę oraz Mateusz Laskowski, którego doskonałe zagrywki pozwoliły gospodarzom myśleć o odwróceniu losów seta. Tak się jednak nie stało i ostatecznie to radomianie zwyciężyli w premierowej odsłonie spotkania.
Drugi set to kontynuacja bardzo wyrównanego przebiegu gry. Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować bezpiecznej przewagi. Pomimo ofensywnych prób przyjmujących obu ekip wynik nie zmieniał się, a o losach partii decydowały detale. Jednym z nich było autowe zagranie Bartosza Firszta, zawodnika Cerrad Enea Czarnych Radom, który chwilę wcześniej pojawił się na parkiecie. Lokalni kibice oszaleli z radości, bowiem gospodarze złapali kontakt z rywalem.
W trzecim secie rywalizacja wyglądała bardzo podobnie. Sympatycy siatkówki zgromadzeni w Hali Sportowo-Widowiskowej „Suwałki Arena” oglądali festiwal błędów, których na tym etapie meczu biało-niebiescy popełniali zdecydowanie mniej. Goście z Radomia nie składali jednak broni i szybko doprowadzili do wyrównania, m.in. dzięki punktowej zagrywce Michała Kędzierskiego, rozgrywającego Cerrad Enea Czarnych Radom. Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka, prowadzącego „Wojskowych”, z każdą kolejną piłką dawali swoim sympatykom powody do radości. W tej fazie spotkania dobrze prezentował się Paweł Rusin, przyjmujący zespołu z Radomia. Trzecią partię zakończył nieudany atak Piotra Łukasika, przyjmującego Ślepska Malow Suwałki, zatrzymanego blokiem przez siatkarzy Cerrad Enea Czarnych Radom.
Czwarta odsłona sobotniego (30.10) spotkania rozpoczęła się od wyraźnego prowadzenia gospodarzy, którzy powrócili na parkiet z nową energią i systematycznie dokładali, potrzebne niczym tlen, punkty. Radomianie zaczęli jednak odrabiać straty. Scenariusz z kilku ostatnich spotkań Ślepska Malow Suwałki powtórzył się po raz kolejny. Przewaga biało-niebieskich wyraźnie stopniała, co pozwoliło przyjezdnym myśleć o zwycięstwie za trzy punkty. Tak też się stało. Dodatkowo w końcówce meczu biało-niebieskim zabrakło szczęścia i skuteczności. Spotkanie zamknął Michael Parkinson, środkowy bloku Cerrad Enea Czarnych Radom.
Ślepsk Malow Suwałki – Cerrad Enea Czarni Radom 1:3 (26:28, 25:23, 27:29, 23:25)
MVP: Bartłomiej Lemański
Ślepsk: Makowski (1), Bołądź (18), Takvam (16), Buchowski (14), Sapiński (3), Halaba (2), Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski (1), Łukasik (12), Klinkenberg, Ziobrowski, Smoliński.
Cerrad: Kędzierski (4), Lemański (13), Rusin (12), Warda (1), Berger (7), Faryna (6), Masłowski (libero) oraz Gąsior (3), Firszt, Santana (6), Parkinson (9), Nowak
Inf. prasowa Ślepsk Malow Suwałki/ fot. PlusLiga