- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Skra pewna play off
- Updated: 12 marca, 2019
PGE Skra Bełchatów jest już pewna awansu do fazy play-off PlusLigi, a wszystko dzięki zwycięstwu nad Treflem Gdańsk. Mistrzowie Polski potrzebowali jednak aż pięciu setów, by pokonać ćwierćfinalistę Ligi Mistrzów.
W meczu przeciwko Treflowi nie mógł zagrać Jakub Kochanowski, który narzekał na uraz. W jego miejsce w pierwszej szóstce pojawił się David Fiel Rodriguez. Kubańczyk czuje się już dużo lepiej po kontuzji mięśni brzucha i mógł zastąpić młodego środkowego.
PGE Skra musiała wygrać poniedziałkowy mecz, by być pewna awansu do najlepszej szóstki PlusLigi już przed ostatnią kolejką, w której mistrzowie Polski zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Trefl nie miał jednak zamiaru oddać zwycięstwa bez walki i widać to było na boisku. Gdańszczanie świetnie grali przede wszystkim na kontrach i dzięki temu zbudowali sobie przewagę. PGE Skra goniła rywali, a po asie Mariusza Wlazłego, który zastąpił Renee Teppana, było już tylko 20:18 dla gospodarzy. Ze świetnej strony prezentował się też Milad Ebadipour, który popisał się pojedynczym blokiem i PGE Skra wyrównała na 21:21! Końcówka zapowiadała się emocjonująco i taka też była. Co więcej, to mistrzowie Polski wygrali partię i wyszli na prowadzenie 1:0!
Drugi set był równie wyrównany, co pierwszy. Żadna z drużyn nie chciała oddać przewagi i przez całą partię toczyła się zacięta gra po obu stronach siatki. Największe emocje czekały jednak kibiców w końcówce. Choć Trefl miał już piłkę setową, to ze świetnej strony pokazał się bełchatowski blok i to PGE Skra wyszła na prowadzenie 24:23! Emocji znów nie brakowało, ale najważniejsze, że to kibice mistrzów Polski znów mogli cieszyć się ze zwycięstwa!
Dwa wygrane przez PGE Skrę sety wcale nie oznaczały tego, że w ostatnim zabraknie ciekawych akcji. Ponownie obie drużyny grały punkt za punkt i trudno było przewidzieć, która z ekip nagle wyjdzie na prowadzenie. Niestety dla PGE Skry to Trefl zaczął grać dużo lepiej w bloku, dzięki czemu zdobył czteropunktową przewagę (15:11). Gospodarze utrzymali dobrą grę do końca partii i zasłużenie zwyciężyli 25:18.
Czwartego seta w pierwszej szóstce rozpoczął już Artur Szalpuk, który wcześniej już zastąpił Milana Katicia. Przyjmujący, który wraca po kontuzji, spisywał się dobrze, więc zyskał zaufanie trenera Roberto Piazzy. PGE Skra chciała zakończyć to spotkanie w czterech setach i sukcesywnie zdobywała punkty dzięki skutecznym atakom Wlazłego i Ebadipoura. Siatkarze Trefla nie mieli jednak zamiaru odpuścić. Świetne zagrywki posyłał Maciej Muzaj i momentalnie gdańszczanie wyrównali. W końcówce to znów Trefl okazał się lepszy i doprowadził do tie-breaka (22:25).
Piąty set również przyniósł kibicom sporo emocji. Był ważny przede wszystkim dla PGE Skry, bowiem w przypadku wygranej bełchatowianie byliby pewni awansu do fazy play-off PlusLigi. Bełchatowianie prowadzili dobrą, równą grę i konsekwentnie dążyli do zwycięstwa i ostatecznie pokonali Trefla 3:2 i awansowali do najlepszej szóstki PlusLigi!
MVP: Mariusz Wlazły
Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:27, 25:27, 25:18, 25:22, 11:15)
Trefl: Kozłowski, Mijailović, Nowakowski, Muzaj, Schott, Niemiec, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak, Hebda, Janusz,
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Wlazły, Katic, Fiel, Piechocki (libero) oraz Orczyk, Szalpuk, Droszyński, Czarnowski
Źródło: PGE Skra Bechatów/fot. PlusLiga