- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Podział punktów w Suwałkach
- Updated: 4 stycznia, 2020
W Suwałkach odbył się mecz 13 kolejki PlusLigi, w którym Ślepsk Malow podejmował GKS Katowice. Obie drużyny borykały się z brakami kadrowymi. W Ślepsku zabrakło Klinkenberga, który udał się z reprezentacją Belgii na turniej kwalifikacyjny do IO, zaś w GKS-ie z powodu urazu pauzował atakujący Jarosz. Jak przystało na mecz z udziałem Katowic, kończył się dopiero po 5 setach…
Pierwsza partia rozpoczęła się od wyrównanego wyniku, jednak inicjatywa gry jakby od początku była po stronie miejscowych. W drugiej połowie seta Suwalczanie coraz wyraźniej pokazywali swoją skuteczność, głównie w osobie Szerszenia, który zarówno na zagrywce, jak i w ataku rozgrywał dobry mecz. Katowiczanie nieco ospali weszli w mecz, a brak Jarosza uprościł obraz gry GKS-u. Co prawda dobrze na ataku grał Musiał, jednak brakowało tego przysłowiowego „pazura” w grze gości. Ślepsk prowadząc grę wszystkimi strefami, zasłużenie wygrał seta, obejmując prowadzenie w meczu.
Drugiego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście. Dobra gra obronna, skuteczne bloki i wybloki oraz kolejne ciosy Szymury, szybko dały wyraźną przewagę GKS-owi – 4:8, 6:12. W końcowej fazie seta co prawda Ślepsk zniwelował nieco straty, między innymi dobrymi blokami Rudzewicza, jednak przewaga była na tyle duża, że goście pewnie zmierzali po zwycięstwo w tej partii – 15:22. Katowice zwyciężyły seta po błędzie zagrywki miejscowych, doprowadzając do remisu w meczu.
Trzecia odsłona spotkania rozgrywana była dość równo, przez co wynik oscylował wokół remisu – 12:13. Oboje rozgrywający uruchamiali wszystkie strefy ataku, co podniosło atrakcyjność widowiska. Blok Nowakowskiego, po chwili Kohuta i GKS odskoczył na trzy oczka – 12:15. Niestety poważnie wyglądającej kontuzji stawu skokowego doznał Rudzewicz. W końcówce Kwasowski dołożył asa serwisowego, co zbliżyło GKS do zwycięstwa – 17:21. Ostatni punkt na konto gości zdobył Szymura, dając GieKSie prowadzenie 2:1 w meczu.
Kolejny set i kolejna odmiana w grze. Tym razem od początku przewagę mieli miejscowi, jednak goście nie odpuszczali – 8:5, 11:11. Suwalczanie mimo kontuzji kolegi, pokazali charakter i zdecydowanie utrudnili rywalom grę na przyjęciu. Z dobrą skutecznością w ataku rozgrywał mecz Bołądź, a to wszystko skutkowało kilku punktowym prowadzeniem Ślepska – 22:18. Mocna zagrywka szerszenia i kontra Bołądzia zakończyły seta, co oznaczało remis 2:2.
Można by powiedzieć, że tradycji stało się zadość i mecz z udziałem GKS-u kończył się tie-breakiem. Ostatnią partię lepiej rozpoczęli goście, a jeden z nielicznych błędów Bołądzia dał różnicę trzech oczek – 3:6. Zmiana boisk nastąpiła przy wyniku 6:8. Emocji nie brakowało do końca meczu. Szerszeń kolejnym asem serwisowym doprowadził do remisu 8:8. Kontratak Musiała i ponownie Katowice na prowadzeniu – 8:10. Kolejna akcja była chaotyczna i przypadkowa, zakończona również przez Musiała, który na przestrzeni meczu godnie zastąpił nieobecnego Jarosza – 8:11. Szymura dał piłkę meczową GKS-owi, a spotkanie zakończone zostało również przez Szymurę, atakiem po ciasnym skosie.
Ślepsk Malow Suwałki – GKS Katowice 2:3 (25:21, 21:25, 20:25, 25:21, 12:15)
MVP: Wiktor Musiał
Suwałki: Skrzypkowski, Szerszeń, Bołądź, Takvam, Rudzewicz, Tuaniga, Filipowicz (L), Stańczak (L) oraz Szwaradzki, Siek, Gonciarz, Sapiński
Katowice: Nowakowski, Musiał, Firlej, Kohut, Szymura, Kwasowski, Watten (L) oraz Fijałek, Buchowski, Szymański