- Huber vs. Stajer. Dwugłos po meczu w Jastrzębiu
- PL: 10 kolejka – wyniki
- Fornal o M’baye: chłopak, który potrafi rozluźnić atmosferę w szatni
- PL: 8 kolejka – wyniki
- PL: 7 kolejka – wyniki
- Rećko: walczyliśmy o każdą piłkę
- Wiśniewski: mieliśmy trochę problemów
- Grobelny: bardzo bym chciał reprezentować ZAKSĘ jako Polak
- Hadrava: musimy zacząć zbierać punkty
- Kaczmarek: wygrana w takim stylu napawa optymizmem
PL: Podział punktów w Kędzierzynie
- Updated: 23 października, 2021
ZAKSA po nieudanym występie w Superpucharze i porażce 0:3, wróciła do zmagań ligowych przed własną publiczność, podejmując w meczu 4 kolejki PlusLigi ekipę trenera Anastasiego. Przed tym spotkaniem obie drużyny mają komplet zwycięstw i zajmują kolejno pierwsze i 3 miejsce w tabeli.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki, jednak błąd dotknięcia siatki Grobelnego, dał przewagę miejscowym, a powiększył ją Kaczmarek z przechodzącej piłki – 8:5. Kędzierzyn dobrze bronił, co dawało kontrataki, a blok na Kwolku powiększył przewagę do 12:8. Ataki Petkovicia i błąd komunikacji ZAKSY zniwelowały nieco straty gości – 13:11. Długa wymiana zakończona autowym atakiem Kaczmarka doprowadziła do remisu po 14. Grobelny był zatrzymany po raz kolejny na siatce, co ponownie dało przewagę miejscowym – 17:15. Śliwka w ważnym momencie zaatakował w aut, a blok Projektu dał remis w końcówce – 21:21. Kaczmarek ciosem ze skrzydła dał piłkę setową gospodarzom, ale odpowiedział Petković obiciem blok-aut, przez co set kończył się na przewagi – 24:24. As Grobelnego, kontratak z pipe’a i set padł łupem gości.
ZAKSA mocno otworzyła drugiego seta, kończąc ataki oraz kontry przez Kaczmarka oraz Hubera – 6:1. Warszawa zniwelowała straty, a dotknięcie siatki przez Kaczmarka oraz blok Nowakowskiego dały stan 11:10. Kolejnym asem popisał się Grobelny, który rozgrywał dobry mecz – 14:13. Bardzo ważną kontrę, po długiej wymianie zakończy Śliwka, przez co o czas poprosił Andrea Anastasi – 16:13. ZAKSA bawiła się swoją dobrą grą, a Janusz uruchamiał wszystkie strefy ataku. Po asie Hubera miejscowi prowadzili już 20:14. Projekt miał kłopoty z grą na siatce. W tym secie Warszawa nie miała argumentów na powstrzymanie rywali, przez co w meczu był remis 1:1.
Warszawa szybko wyszła na prowadzenie w trzecim secie, głównie za sprawą ataków Grobelnego i słabszej gry ZAKSY. Trener Cretu zmienił rozgrywających, wszedł Kozłowski, jednak wynik kontrolował Projekt – 12:8. Stołeczna drużyna powiększała prowadzenie, dobrze broniąc, kończąc kontry, a do tego rywale oddali również kilka oczek po własnych błędach – 11:18. Autowa kontra Kaczmarka, w kolejnej akcji skutecznie Superlak na skrzydle i po chwili Projekt prowadził w meczu – 1:2.
Kolejny set rozpoczął się równo, ale po kontrze Kaczmarka, przewagę mieli gospodarze – 7:5. Kolejne dwie akcje ZAKSA kończyła blokiem, przez co trener Anasiasi przerwał grę – 10:6. Przedłużone akcje lepiej rozwiązywali zawodnicy Kędzierzyna, powiększając przewagę – 16:10. Mimo zmian personalnych, Projekt nie potrafił odrobić strat, przez co ZAKSA była bliska doprowadzenia do tie-breaka – 19:13. Piłka setowa była w górze po kontrataku Semeniuka – 24:18, a do tie-breaka doprowadził autowy atak Fornala.
Agresywna zagrywka Kaczmarka już na początku piątego seta pozwoliła na wyprowadzanie kontry, a to dało korzystny wynik ZAKSIE – 3:1. Blok Wrony i Petkovicia na Śliwce dały kontakt punktowy – 6:5. Zmiana stron nastąpiła przy stanie 8:5, po kolejnym bloku na Kwolku, który grał poniżej swoich możliwości, a Janusz wznowił grę asem serwisowym – 9:5. Warszawa w tej partii również nie potrafiła odrobić strat, a skuteczne ciosy Kaczmarka i Semeniuka przybliżały miejscowych do zwycięstwa za dwa oczka. Śliwka w końcówce pokusił się jeszcze o asa serwisowego – 13:7. Spotkanie zakończył Fornal, psując zagrywkę.
MVP: Łukasz Kaczmarek
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:2 (25:27, 25:18, 14:25, 25:18, 15:9)
ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Śliwka, Semeniuk, Smith, Huber, Shoji (L) oraz Kluth, Kozłowski, Rejno, Żaliński
Projekt: Kwolek, Trinidad, Wrona, Nowakowski, Petković, Grobelny, Wojtaszek (L) oraz Kowalczyk, Janikowski, Blankenau, Superlak, Fornal
Fot. PlusLiga