- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Podział punktów w Jastrzębiu. Skra pozostaje w grze o ósemkę
- Updated: 19 marca, 2023
W meczu 28 kolejki Jastrzębski przed własną publicznością podejmował PGE Skrę, która mimo, że w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań, w poprzedniej kolejce pokonała Zaksę i cały czas walczy o awans do play off. Jak potoczył się mecz w Jastrzębiu-Zdroju?
Początek spotkania lepiej wyglądał po stronie miejscowych – 3:1. Skra miała gorsze przyjęcie i nie potrafiła nadrobić tego w ataku. Sytuacja szybko się zmieniła, kiedy Łomacz mógł grać z Bieńkiem. Blok na Boyer dał korzystny wynik Skrze – 7:9. Kontratak Clevenot oraz cios z prawego skrzydła Boyer dały remis 12:12. Gladyr serwisem zrobił różnicę 17:15. Błąd przełożenia rąk nad siatką Toniuttiego skutkował remisem w końcowej fazie partii – 20:20. Atanasijević zaserwował asa, a po kolejnych kilku akcjach kończąc atak dał piłkę setową Skrze – 22:24. Kłos efektownie zakończył seta asem serwisowym.
Drugą partię Skra rozpoczęła od przewagi, głównie za sprawą zagrywki Atanasijevicia – 1:7. Serię przerwał atak Gladyra środkiem – 2:7. Dwie zagrywki Gladyra nieco zniwelowały straty jastrzębian, a w kolejnej akcji Toniutti mając dobre przyjęcie mógł uruchomić M’Baye na środku – 7:10. Punkt blokiem miejscowych, błąd ataku Bieńka, blok Boyer i tablica wskazywała remis 10:10. Po fragmencie nerwowej i wyrównanej gry, przewagę uzyskali miejscowi, jednak pomogli w tym goście swoimi błędami – 18:15. W końcówce ponownie zrobiło się nerwowo, kiedy w polu zagrywki ponownie stanął Atanasijević, tablica pokazała stan 22:21. Jastrzębski miał piłkę setową po ataku z pipe’a Fornala – 24:21. Atak Szymury, który wszedł na początku seta za Clevenot, doprowadził do remisu w meczu – 1:1.
Trzeci set zdecydowanie agresywniej rozpoczęli miejscowi. Efektowna kontra Fornala, as Szymury i trener Gardini przerwał grę – 7:3. Na boisku pozostał Szymura, który rozgrywał bardzo dobre spotkanie. Skra w tym secie nie prezentowała się już tak skutecznie na siatce, co uniemożliwiło odrobienie strat – 20:15. Gladyr atakiem przez środek dał piłkę setową Jastrzębskiemu, a partię zakończył punktowym serwisem.
Bełchatów nie odpuszczał, agresywnie rozpoczynając czwartego seta. Boyer zatrzymany blokiem, skuteczne kontry i w rezultacie stan 3:6. Hadrava zastąpił Boyer w ataku. Obie drużyny walczyły o każdy punkt z wielkim poświęceniem. Tym razem to jastrzębianie nie potrafili odrobić strat, a Skra zbliżała się do wygranej i doprowadzenia do tie-breaka. Gdy błąd ataku popełnił Szymura był stan 12:17. W tym secie miejscowi nie mieli argumentów na powstrzymanie rywali, którzy po zagrywce w siatkę Szymury mieli piłkę setową w górze. Do tie-breaka doprowadził Atanasijević obijając jastrzębski blok.
Zacięta walka rozpoczęła decydującą odsłonę meczu. Zmiana stron nastąpiła po kontrze Kooya – 7:8. Emocji nie brakowało. Blokiem punktował Gladyr, ale odpowiedzieli tym samym goście – 9:11. Autowy serwis Gladyra dał piłkę meczową Skrze – 12:14. Spotkanie zakończył błędem Boyer. Skra wygrała 3:2 cały mecz i nadal pozostaje realnie w walce o play off.
Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 25:22, 25:19, 21:25,13:15)
Jastrzębski: Toniutti, Boyer, Fornal, Clevenot, Gladyr, M’Baye, Popiwczak (L) oraz Tervaportti, Hadrava, Szymura, Macyra
Skra: Łomacz, Atanasijewić, Kooy, Lanza, Bieniek, Kłos, Gruszczyński (L) oraz Janus, Mitić, Gunia, Musiał, Vasina