- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Podział punktów w Gdańsku
- Updated: 6 lutego, 2022
Trefl Gdańsk awansem podejmował u siebie Asseco Resovię Rzeszów, na wskutek braku możliwości rozegrania spotkania 19 kolejki, w której do Gdańska miał przyjechać przebywający w izolacji Jastrzębski. Resovia miała spotkać się z ZAKSĄ, która również boryka się z zakażeniami koronawirusem. Drużyny doszły do porozumienia i rozegrały awansem mecz 23 kolejki PlusLigi.
Trefl bardzo dobrze rozpoczął spotkanie, bo od kilku oczek prowadzenia. Jednak Resovia się ocknęła i odrobila serią straty, gdy Szerszeń stanął w polu zagrywki. Kolejne ataki, bloki, a w rezultacie goście przejęli inicjatywę i kontrolę nad tym co działo się na parkiecie. Resovia pewnie zwyciężyła seta, gdy Trefl cierpiał przy swojej pierwszej akcji.
Na początek drugiej partii seria zagrywek Lipińskiego sprawiła kłopoty gościom, a Trefl mógł trzymać wyrównany wynik – 7:7. Trwała wyrównana walka, obie drużyny popełniały błędy własne. W końcowej fazie seta goście mieli kłopot z przyjęciem, co przełożyło się na nie kończone ataki i błędy, a Trefl odskoczył na 22:17. Partię zakończył atak Wlazłego, a w meczu był remis 1:1.
Trzeci set, to dobra gra gdańszczan, którzy dobrze spisywali się w każdym elemencie, wykorzystując przy tym niemoc rywali w ataku. Resovia jakby zupełnie zacięła się na siatce, był też klopot z dobrym przyjęciem. Trener Mendez dokonał kilku zmian, ale nie przyniosło to oczekiwanego skutku. Trefl utrzymywał cały czas pewną przewagę, a gra punkt za punkt wystarczyła ekipie trenera Winiarskiego do objęcia prowadzenia w meczu – 2:1. Seta zakończył autowy serwis gości.
Czwartego seta Resovia rozpoczęła w szóstce z Deroo za Muzaja oraz Krulickim za Kozamernika. Goście rozpoczęli jakby z nową energią, a po bloku na Wlazłym prowadzili trzema oczkami. Deroo powiększył przewagę dwukrotnie punktując zagrywką – 9:14. Rzeszów punktował w każdym elemencie, pewnie zmierzając do remisu w meczu. Piłka setowa była w górze po kiwce Drzyzgi z drugiej piłki, a do tie-breaka doprowadził błąd zagrywki Urbanowicza.
Decydująca odsłona meczu lepiej rozpoczęła się dla gospodarzy, którzy po punktowym bloku prowadzili 3:1. Dwa błędy i był remis po 3. Obie drużyny ryzykowały na zagrywce, popełniając sporo błędów w tym elemencie. Trwała walka punkt za punkt, a zmiana stron boiska nastąpiła przy wyniku 8:7. Kontra Lipińskiego i blok na Cebulju dały okazałą zaliczkę Treflowi – 10:7. Gdańsk grał dobrze w obronie i cierpliwie na kontrze, co dawało rezultaty w postaci punktów. Resovia goniła wynik do końca, co po dwóch błędach Trefla w końcówce dało remis po 13. Pierwsza piłka meczowa była dla gospodarzy, po ataku Wlazłego, a blok Reicherta i Kampy na Deroo zakończył spotkanie zwycięstwem Trefla za dwa punkty. Do Rzeszowa pojechał jeden punkt.
MVP: Lukas Kampa
Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (20:25, 25:19, 25:19, 18:25, 15:13)
Trefl: Kampa, Wlazły, Mordyl, Reichert, Lipiński, Urbanowicz, Olenderek (L) oraz Sasak, Kozub, Łaba
Resovia: Drzyzga, Muzaj, Szerszeń, Cebulj, Tammemaa, Kozamernik, Zatorski (L) oraz Woicki, Buszek, Deroo, Krulicki