- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: Pewne trzy punkty zawiercian.
- Updated: 4 grudnia, 2022
Siatkarze Barkomu Każany Lwów po raz kolejny potwierdzili, że poziom sportowy kwalifikuje ich do rywalizacji w PlusLidze. Podopieczni Ugisa Krastinsa co prawda przegrali z Aluron CMC Wartą Zawiercie 0:3, jednak napędzili rywalom sporo strachu.
Początek spotkania stał pod znakiem walki punkt za punkt, a jako pierwsi po kontrze Bartosza Kwolka odskoczyli goście (5:3). Zaliczkę powiększył blok, a potem udana akcja Dawida Konarskiego (10:6). Gospodarze się nie poddawali, przy serwisach Artema Smoliara złapali kontakt, a kiedy mocną zagrywkę dołożył Julius Firkal, był remis po 12. Goście z Zawiercia dość szybko przywrócili prowadzenie na swoją stronę, w ataku nie zawodził Konarski (17:14), mocno zagrywał Kwolek (20:15). Tym razem Barkom nie odrobił strat, przyjezdni dość pewnie doprowadzili do piłki setowej (24:19) i choć blokiem zapunktował Władysław Szczurow, to atak Kwolka zakończył tę odsłonę.
Również początek kolejnej to była walka punkt za punkt (5:5), gospodarze popełniali błędy (7:9) i to Aluron CMC Warta Zawiercie długo znajdowała się prowadzeniu (12:10). Smoliar do remisu doprowadził blokiem (13:13), jednak mocną stronę podopiecznych Michała Winiarskiego był serwis (17:15). Swoje robił Wasyl Tupczij, jednak przyjezdni znów w końcówce mocno odskoczyli, spora w tym zasługa serwisów Marcina Walińskiego, który dołożył również atak z VI strefy (23:18). Kwolek dał swojej ekipie piłkę setową, a błąd Tupczija w polu zagrywki tę część meczu doprowadził do końca.
W trzecim secie niewiele się zmieniło w grze przyjezdnych. Nadal kontrolowali przebieg gry za pomocą najprostszych środków. Środkowi zespołu, Michał Szalacha i Miłosz Zniszczoł nie mieli zbyt wielu okazji, aby wykazać się w ataku. Z drugiej strony nic w tym dziwnego, bowiem ich skuteczność ofensywna była daleka od przyzwoitej. Na szczęście poziom trzymało trio Kwolek – Konarski – Waliński, co pozwalało trzymać rywali na dystans przez blisko pół seta (12:15). Nieco nerwowo zrobiło się dopiero po zagrywkach Artema Smoliara (17:17). Swój rytm gry w końcówce złapał Vasyl Tupchii, do tego kapitalnie funkcjonowała obrona lwowian. Goście zmuszeni byli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby skruszyć opór rywali. Decydujące okazały się potężne ciosy Bartosza Kwolka w końcówce. To skruszyło defensywę gospodarzy i rozstrzygnęło losy niedzielnego starcia.
MVP: Bartosz Kwolek
Barkom Każany Lwów – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3
(20:25, 20:25, 23:25)
Składy zespołów:
Barkom: Kvalen (3), Szczurow (4), Tupczij (13), Yenipazar, Firkal (13), Smoliar (10), Kanajew (libero) oraz Mazenko (1), Hołowen i Kucher (2)
Warta: Waliński (12), Kwolek (15), Zniszczoł (1), Konarski (17), Tavares (1), Szalacha (2), Danani (libero) oraz Kozłowski, Dulski i Łaba