- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Pewna ZAKSA w Jastrzębiu
- Updated: 9 lutego, 2019
19 kolejka spotkań PlusLigi rozpoczęła się meczem w Jastrzębiu, gdzie miejscowi podejmowali wicemistrza Polski, zdobywcę Pucharu Polski, ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. W tym sezonie jastrzębianie z kędzierzynianami mierzyli się dwukrotnie i dwukrotnie wygrywała ZAKSA.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry. Dopiero błąd ataku Wiśniewskiego dał przewagę miejscowym, a powiększył ją as serwisowy Konarskiego – 9:6. Jastrzębianie zaczęli popełniać własne błędy w ataku – 11:9. Kaczmarek efektownie zatrzymał blokiem Lyneela, Konarki zaatakował w aut, a po ataku Szymury był już remis 13:13. Dłuższa wymiana dała przewagę ZAKSIE, po kontrze Bieńka. Problemy w ataku miał Konarski, a gdy na blok nadział się Lyneel, ZAKSA prowadziła w ważnym momencie seta trzema oczkami – 16:19. Jastrzębski Węgiel w drugiej połowie seta dosłownie się pogubił, oddając rywalom kolejne punkty, co nakręcało grę ZAKSY – 19:24. Partię zakończył atak Śliwki, dając gościom prowadzenie w meczu.
Drugi set rozpoczęła ZAKSA od mocnego uderzenia, punktują kolejno atakiem, blokiem i serwisem – 0:3. Pierwszy punkt gospodarzom dał blok Guni po bardzo długiej wymianie, po czym dołożył asa – 2:3. Górnicza drużyna cały czas miała problemy ze skończeniem pierwszego ataku, co rywale wykorzystywali w kontrze – 4:7. Wiśniewski punktując zagrywką powiększył wynik do stanu 5:11. Obaj trenerzy dokonali podwójnej zmiany. Czy Bucki, tak jak w Bełchatowie, będzie w stanie pociągnąć zespół Jastrzębia do dobrej gry? – 10:15. Na swojej pozycji atakujący Jastrzębskiego zagrał dobrze, jednak na ZAKSĘ to było zbyt mało – 13:19, 16:22. Piłkę setową goście mieli po nieudanej zagrywce Buckiego, a partię zakończył blok na tym zawodniku – 19:25.
Trzeci set Jastrzębski rozpoczął w wyjściowym zestawieniu – z Frommem i Konarskim. Kolejny set, ale bolączki jastrzębian nadal te same – brak kończącego ataku, kłopoty z przyjęciem, a to tylko woda na młyn dla przyjezdnych – 4:8. Trener Santilli za dyskusje i wybuchowe zachowanie otrzymał czerwoną kartkę, co skutkowało utratą kolejnego punktu – 4:9. Szybko na boisku pojawił się Bucki i Ferens. W drużynie wicemistrza funkcjonowały wszystkie strefy ataku, do tego trudna zagrywka i gra obronna – 8:12. Gra punkt za punkt sprzyjała kędzierzynianom – 11:15. Bucki punktował serwisem, jednak kilka minut później zaatakował w aut – 13:18. Gospodarze skutecznym atakiem i blokiem Kosoka zniwelowali straty do dwóch oczek – 16:18. Jednak to było na tyle. ZAKSA nie pozwoliła sobie na wydarcie zwycięstwa, a nawet na wyrównaną końcówkę, pewnie rozstrzygając ją na swoją korzyść. Hit kolejki po raz kolejny okazał się… jednostronnym widowiskiem.
MVP: Paweł Zatorski
Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 19:25, 20:25)
Jastrzębski: Fromm, Kosok, Konarski, Lyneel, Kampa, Gunia, Popiwczak (L) oraz Bucki, Wolański, Ferens
ZAKSA: Kaczmarek, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Szymura, Zatorski (L) oraz Stępień, Shaw, Koppers