- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: Pewna wygrana Warty w Suwałkach
- Updated: 7 stycznia, 2022
W pierwszym meczu 2022 roku, rozgrywanym 6 stycznia, Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała na wyjeździe Ślepsk Malow Suwałki 3:0. Jurajscy Rycerze zdobyli więc w Święto Trzech Króli komplet punktów i wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli PlusLigi.
Pierwsze akcje meczu przebiegały pod dyktando gospodarzy, a w zasadzie Bartłomieja Bołądzia, który posłał dwie trudne zagrywki, a następnie sam kończył kontrataki, dając Ślepskowi Malow prowadzenie 4:2. Na wyrównanie nie trzeba było jednak długo czekać, bo po naszej stronie prym wiódł z kolei Uroš Kovačević, który do ataku dołożył też punkty blokiem i zagrywką. Na dodatek po kolejnym jego serwisie w aut uderzył Adrian Buchowski i wyszliśmy na 9:6. Suwalczanie nie zamierzali jednak oddawać łatwo pola i ambitną grą w obronie dali sobie szanse na odrobienie części strat, z czego skorzystał Bołądź. Blok dołożył do tego Joshua Tuaniga i na tablicy wyników znowu mieliśmy remis. Za moment Jurajscy Rycerze odwdzięczyli się jednak tym samym – najpierw siatkę zamurował Miłosz Zniszczoł, następnie czujny w asekuracji był Dawid Konarski, podbijając piłkę nogą, a w powtórzonej kontrze skuteczny był Patryk Niemiec i zawiercianie znowu byli o trzy punkty z przodu. Przewaga została utrzymana już do końca, a nawet powiększona, bo po świetnej obronie Michała Żurka Konarski skończył kontrę, dając aż cztery piłki setowe. Drugą wykorzystał skutecznym atakiem z szóstej strefy Facundo Conte i pierwszy set w 2022 roku padł łupem Aluron CMC Warty.
Początek drugiej partii był bardzo podobny do pierwszej – znowu świetnie serwował Bołądź, a nasi siatkarze mieli później problemy z kończeniem ataków, co wykorzystywali rywale z Suwałk. W efekcie objęli oni prowadzenie 6:2, a trener Igor Kolaković musiał poprosić o czas. Sygnał do pogoni dał Miguel Tavares, najpierw kapitalnie przerzucając piłkę przez całą szerokość siatki do Konarskiego, a w kolejnej akcji dorzucając asa serwisowego. Wydawało się zresztą, że zapunktuje zagrywką jeszcze raz, ale gospodarze jakimś cudem przebili piłkę na drugą stronę, a następnie nieco szczęśliwie wygrali bardzo długą wymianę, w której piłka kilkukrotnie tańczyła na taśmie. Przez kolejne akcje dystans się utrzymywał, aż w pole serwisowe poszedł Patryk Niemiec. Najpierw odrzucił przeciwników od siatki, dzięki czemu Rycerze podbili piłkę, a kontrę skończył Conte. Następnie nasz środkowy ustrzelił Pawła Halabę i w ten sposób wyrównał na 13:13. Prowadzenie kolejnym punktem zza 9 metra dał Tavares, posyłając piłkę między Buchowskiego i Halabę z prędkością 111 km/h. Zbudować większą przewagę było jednak trudno, bo suwalczanie byli skuteczni po własnym przyjęciu. Dopiero kolejna punktowa zagrywka, tym razem dzięki skrótowi Facundo Conte, dała upragnione dwa oczka różnicy przy stanie 20:18. Wystarczyło jednak, żeby Cezary Sapiński raz skoczył w ciemno do Zniszczoła i znowu był remis. Na szczęście znowu w polu serwisowym pojawił się nasz portugalski rozgrywający, odrzucił rywali od siatki, a wprowadzony wcześniej z kwadratu Piotr Łukasik z trudnej piłki uderzył w aut. Pierwszego setbola gospodarze obronili, przy drugim Tavares wystawił na środek drugiej linii do Kovačevicia, a ten się nie pomylił.
Trzeciego seta Jurajscy Rycerze w końcu zaczęli z wysokiego C. Błyszczał Facundo Conte, punktując zarówno w ataku z pierwszej, drugiej linii, jak i serwisem, w efekcie bardzo szybko objęliśmy prowadzenie 4:1. Co jednak Argentyńczyk zabrał gospodarzom, po części oddał im kilka akcji później, gdy najpierw pomylił się w przyjęciu po zagrywce Tuanigi, a następnie w ataku, przez co przewaga stopniała do zaledwie punktu. Na dodatek Niemiec po raz pierwszy uderzył ze środka w aut i Ślepsk Malow doprowadził do remisu 9:9. Od tego momentu obie drużyny często punktowały po dwa razy z rzędu, przez co zawiercianie to odskakiwali, to byli doganiani. Dopiero nieco szczęśliwy as Uroša Kovačevicia po taśmie dał prowadzenie 17:14. Na dodatek, po chwili zadyszki, kolejną trudną piłkę na lewym skrzydle skończył Conte, dokładając kolejny punkt do przewagi. Tej Rycerze nie oddali już do końca, a ostatnią piłkę wykorzystał Kovačević.
MVP: Dawid Konarski
Ślepsk Malow Suwałki – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (21:25, 23:25, 20:25)
Ślepsk: Bołądź (15), Takvam (3), Buchowski (8), Sapiński (3), Halaba (5), Tuaniga (3), Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski (1), Łukasik (1), Klinkenberg, Smoliński (1)
Warta: Konarski (15), Zniszczoł (3), Conte (15), Niemiec (7), Tavares (3), Kovacević (12), Żurek (libero) oraz Malinowski, Cavanna, Orczyk
Źródło: Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie