- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Nowa twarz i szybkie zwycięstwo Jastrzębskiego
- Updated: 22 listopada, 2019
Jastrzębski Węgiel w ramach 6 kolejki PlusLigi ponownie rozegrał mecz przed własną publicznością. Rywalami jastrzębian, którzy sportowo w tym sezonie nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań, byli solidnie grający goście z Zawiercia. Gospodarze do tego meczu przystąpili bez trenera Santilliego, który został zwolniony, a zastępuje go obecnie Luke Reynolds.
Jastrzębianie rozpoczęli spotkanie czujnie na siatce, co szybko dało prowadzenie 4:1. W ataku dobrze prezentowali się Fornal i Konarski, po którego kontrataku trener Lebedew poprosił o czas – 10:5. Jastrzębski w partii otwarcia pokazał zupełnie inną twarz, pokazując dobry poziom sportowy w każdym elemencie – 16:10. Zawiercie nie potrafiło zatrzymać rywali na siatce, przez co cały czas gonili wynik, mając także słabą skuteczność ataku – 20:14. Dwa bloki, kolejno na Penchevie i Boćku, przesądziły sprawę. Konarski dał Jastrzębskiemu piłkę setową, a ostatni punkt padł po ataku Gladyra przez środek.
Drugi set rozpoczął się od wyrównanej gry, a jako pierwsi przewagę zdobyli miejscowi, po ataku Lyneela – 8:6. Penchev szybko wyrównał stan rywalizacji serwując asa – 8:8. Kolejna zagrywka Pencheva trafiła Konarskiego, a gdy błąd ataku zza linii 3 metra popełnił Fornal, przewaga należała do gości – 8:10. Jastrzębski zaczął popełniać więcej błędów własnych, co powiększało przewagę Aluronu – 12:16. Kontra Gladyra oraz błąd ataku Pencheva dały punkt kontaktowy miejscowym – 15:16. Lyneel kończąc przechodzącą piłkę, po dobrej zagrywce Kampy, dał remis 17:17. Błąd Fornala na siatce ponownie dał przewagę Aluronowi, jednak po chwili jastrzębski przyjmujący doprowadził do remisu – 18:20, 20:20. Końcówka była grana punkt za punkt, przy bardzo głośnym dopingu jastrzębskich fanów – 23:23. Pierwszą piłkę setową w górze mieli miejscowi, po ataku Gladyra, ale odpowiedź Boćka ze skrzydła skutkowała kończeniem seta na przewagi – 24:24. Autowy atak Boćka dał zwycięstwo Jastrzębskiemu, który prowadził 2:0 w meczu.
Zawiercie do trzeciej partii wyszło w ataku z Malinowskim za Boćka, który po dwóch setach miał zaledwie 33% skuteczność. Seta lepiej otworzyli gości, którzy po bloku na Konarskim mieli dwa oczka przewagi – 3:5. Blok na Walińskim doprowadził do remisu 8:8. Vigrass wykorzystał przechodzącą piłkę na siatce, po dobrej zagrywce Konarskiego, co dało przewagę górniczej drużynie – 12:10. Jastrzębianie kończyli wszystko czego się nie dotknęli, na co bezradni byli rywale, nie mogąc podbić piłki w obronie – 17:11. Gospodarze pokazali zupełnie inne oblicze drużyny, która była poukładana, walcząca i skuteczna. Kampa w końcówce posłał jeszcze asa serwisowego, a punktując zagrywką na Masnym, Jastrzębski miał piłkę meczową w górze. Po chwili Jastrzębski dołożył kolejny punkt, co oznaczało, że miejscowi pewnie pokonali zawiercian 3:0.
Jastrzębski Węgiel – Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:0 (25:15, 26:24, 25:13)
MVP: Juri Gladyr
Jastrzębie: Konarski, Lyneel, Vigrass, Kampa, Gladyr, Fornal, Popiwczak (L)
Zawiercie: Kania, Bociek, Penchev, Ferens, Masny, Czarnowski, Koga (L) oraz Waliński, Dosanjh, Malinowski, Gawryszewski
Fot. PlusLiga, Kowolik