- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
- LM: Jastrzębski z kompletem punktów w Niemczech
- LM: Warta lepsza od Milano na włoskiej ziemi
- LM: Projekt niepokonany w grupowej rywalizacji
PL: Nierówny i długi mecz w Zawierciu
- Updated: 23 stycznia, 2022
Niedzielne popołudnie z siatkówką rozpoczęliśmy meczem w Zawierciu, gdzie Warta podejmowała akademików z Olsztyna. Faworytem byli miejscowi, którzy są na 4 miejscu w tabeli, zaś Indykpol na 7. Jednak pierwszy mecz tych drużyn zakończył się zwycięstwem Indykpolu 3:0. A jak przebiegało spotkanie w Zawierciu?
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry, jednak w końcu Zawiercie przejęło inicjatywę i kontrolowało przewagę. Pojawiało się dużo błędów, przestojów i dość przypadkowych punktów, ale były też widowiskowe akcje. Dobre zawody rozgrywał De Falco, a po stronie miejscowych Kovacević, przy czy najważniejsze piłki kończył Konarski. Aluron miał seta pod kontrolą i pewnie objął prowadzenie w meczu.
Drugi set również lepiej rozpoczęli gospodarze. Tym razem jednak błędy Aluronu i skuteczna gra gości na siatce, pozwoliły na zniwelowanie strat. Blok na Konarskim dał remis, a w końcówce przewagę mieli olsztynianie. Obie drużyny ryzykowały serwisem, co niestety obfitowało w błędy. AZS nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa, a lider De Falco efektownie dał punkt kończący seta i doprowadzający do remisu 1:1.
Trzeci set rozpoczął się od krótkich i mocnych akcji po obydwu stronach siatki. Conte zagrywką dał przewagę gospodarzom jeszcze w pierwszej połowie seta. Olsztynianie mieli spore problemy z własnymi akcjami, bowiem poza De Falco, pozostali skrzydłowi nie istnieli, a również na zagrywce zyskiwali profitów. Zawiercie mimo nierównej gry i również błędów własnych, trzymali wynik pod kontrolą i pewnie dociągnęli do końca seta.
Błędy miejscowych i dobra gra AZS-u dały olsztynianom dobre otwarcie czwartej partii – 0:8. Wywiązała się gra punkt za punkt, co sprzyjało gościom. Nadal jedynym pewniakiem w ataku Indyklolu był De Falco, chociaż w tym secie nieco skuteczność tego elementu poprawił Butryn. Aluron nie potrafił doprowadzić do serii punktowych akcji, a co za tym idzie, nie miał szans na odrobienie strat. Cavanna źle skomunikował się ze swoim skrzydłowym, kończąc tym samym seta. W Zawierciu drużyny podzieliły się punktami, to było już pewne…
Tie-break lepiej rozpoczął się dla Warty, która punktowała wszystkimi skrzydłowymi w ataku. Olsztyn powoli odrabiał straty, głównie blokiem i zagrywką Andringi, który w ataku dzisiaj nie istniał. Blok Poręby na Kovaceviciu dał kontakt punktowy w końcówce, co powodowało dodatkowe emocje – 11:10. Pierwszą piłkę meczową w górze mieli miejscowi po kontrze Orczyka, jednak mecz kończyła gra na przewagi. Mecz zakończył De Falco, ale tym razem atakiem z pipe’a w aut. Warta wzięła rewanż za porażkę w pierwszej rundzie, jednak tylko za dwa oczka. Olsztyn wywiózł jeden punkt.
MVP: Dawid Konarski
Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:19, 21:25, 25:20, 18:25, 16:14)
Zawiercie: Konarski, Zniszczoł, Conte, Niemiec, Cavanna, Kovacevic, Żurek (L) oraz Malinowski, Orczyk, Rajsner
Olsztyn: Firlej, Jakubiaszak, De Falco, Poręba, Butryn, Andringa, Gruszczyński (L) oraz Jankiewicz, Król, Siwczyk, Janiszewski