PL: LUK bez zwycięstwa ale z punktem

Sobotnie zmagania PlusLigi kończył mecz w Lublinie, gdzie LUK podejmował GKS Katowice. Lublinianie do tej pory nie odnieśli zwycięstwa i niestety plasują się na ostatnim miejscu w tabeli. A jak wyglądała rywalizacja z GieKSą?

Do stanu po 11 trwała wyrównana walka, później Szerszeń zrobił różnicę serwisem – 13:11. W drużynie miejscowych dobrze funkcjonowali skrzydłowi, co ułatwiało rozegranie Komendzie. Lublin utrzymywał niewielką przewagę. Dobre serwisy Szerszenia oraz blok na Quirodze przybliżyły LUK do wygranej w partii otwarcia, którą zakończył efektowny tak środkiem Stajera.

W drugim secie od początku do końca gra była wyrównana, a żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć skutecznej przewagi. W drużynie GKS-u Quirogę zmienił Rosseaux, który skutecznie wspomagał Jarosza w ataku. Lublinianie zdołali w końcu powstrzymać kontratak Rosseaux i to w najlepszym możliwym momencie, bo dało to piłkę setową – 24:23. Set jednak rozstrzygała walka na przewagi, którą zakończył autowy atak gości. Miejscowi prowadzili już 2:0.

Atak Szymańskiego ze skrzydła oraz skuteczny blok gości dały przewagę GieKSie na otwarcie seta – 4:7. Posypała się nieco skuteczność gry lublinian, a skuteczny w ataku Jarosz pewnie prowadził swoją drużynę do przedłużenia meczu – 11:16. Trener Daszkiewicz wprowadzał zmiany, jednak nie wpłynęły one na wynik. GKS kontrolował przebieg gry, a zagrywka w siatkę Włodarczyka dała piłkę setową gościom – 16:24. Spotkanie przedłużył Kania w kontrze.

Czwarty set, to kontynuacja dobrej gry katowiczan i niedokładności LUKu. Gospodarze wyraźnie spadli ze skutecznością ataku, nie funkcjonował już tak dobrze blok, a po przeciwnej stronie siatki bardzo dobrze grał Jarosz, wpierał go Szymański, ale również goście wzmocnili serwis. To wszystko złożyło się na wyraźne prowadzenie GKS-u i pełną kontrolę boiskowych poczynań – 6:9, 11:16. Włodarczyk błędem ataku dał piłkę setową rywalom i co prawda jeszcze Komenda odrobił oczko serwisem, ale Jarosz atakiem doprowadził do tie-breaka.

Dobre ataki miejscowych rozpoczęły tie-breaka – 3:1. Atak Włodarczyka w siatkę doprowadził do remisu 5:5. Blok Kani na Stajerze doprowadził do zmiany stron przy stanie 7:8. Ciężar ataku LUKu wziął na siebie Wachnik, regularnie obijając blok rywali – 9:9. Wynik cały czas był sprawa otwartą – 10:11. Skuteczny atak Szymańskiego, błąd ataku Wachnika i goście mieli piłkę meczową w górze – 11:14. Szymański ze skrzydła zakończył spotkanie. To oznacza, że Lublin nadal bez zwycięstwa „dołuje” w tabeli, zaś GKS wywiózł ważne dwa oczka na Śląsk.

LUK Lublin – GKS Katowice 2:3 (25:20, 27:25, 16:25, 21:25, 12:15)

LUK: Stajer, Szerszeń, Nowakowski, Komenda, Wachnik, Włodarczyk, Watten (L) oraz Jendryk, Jóźwik, Faryna, Torelli
GKS: Jarosz, Quiroga, Seganov, Kania, Szymański, Adamczyk, Mariański (L) oraz Rosseaux, Domagała, MilczarekOgórek (L)

Fot. PlusLiga