- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Komplet punktów dla Warszawy
- Updated: 27 października, 2019
Mecz 1. kolejki PlusLigi był dla Andrei Anastasiego i aż sześciu zawodników Projektu pierwszym domowym spotkaniem z warszawską publicznością. Stołeczni chcieli od zwycięstwa zacząć ligowe rozgrywki i byli faworytem starcia z MKS-em, którego poprowadził dobrze znany w hali Torwar Jakub Bednaruk. W porównaniu do starcia o Superpuchar Polski, siatkarze Projektu rozpoczęli z jedną zmianą w wyjściowym składzie – Kubę Kowalczyka zastąpił Jan Król.
Stołeczni od samego początku narzucili swoje warunki i stopniowo „odjeżdzali” rywalom, skutecznie radząc sobie zarówno w ataku, jak i bloku. W pewnym momencie wydawało się wręcz, że droga do zwycięstwa jest niezwykle prosta – stołeczni prowadzili 20:13, ale w drugiej części seta to goście zaczęli dochodzić do głosu i odrabiać straty. Na szczęście nie zbliżyli się na tyle, aby wydrzeć zwycięstwo, o którym asem serwisowym przesądził Kuba Kowalczyk.
Początek drugiego seta był zdecydowanie bardziej wyrównany i z biegiem czasu niewiele się zmieniało – obie ekipy szły łeb w łeb, trenerzy nie przeprowadzali zmian, więc kluczowe wydawało się to, kto zachowa więcej zimnej krwi. O pierwszy czas, przy stanie 16:18, poprosił Andrea Anastasi – niestety po krótkiej przerwie stołeczni stracili kolejne pięć punktów i do rywali tracili aż siedem „oczek”. Na boisku pojawił się Michał Kozłowski, ale rozpędzony Będzin nie dał sobie odebrać wygranej w tej partii (18:25).
Trzecia odsłona gry miała niemal bliźniaczo podobny przebieg – graliśmy punkt za punkt, w ekipie rywali świetnie spisywał się Michał Superlak i do stanu 19:19 mieliśmy „nieustanny remis”. Później ożywił się warszawski blok, który utrudniał przyjezdnym skuteczne kończenie akcji, co pozwoliło podopiecznym Andrei Anastasiego wyprowadzać kontry i po wygraniu seta 25:22 wrócić na prowadzenie 2:1.
Czwarty i ostatni set był dla odmiany… równie zacięty. Walka o wygraną toczyła się niemal do samego końca, kiedy to dzięki dobrej zagrywce, pojedynczemu blokowi Brizarda i sytuacyjnej piłce Tillie’ego udało się przechylić zwycięstwa szalę na stronę gospodarzy. MVP rywalizacji wybrany został francuski rozgrywający, Antoine Brizard.
Projekt Warszawa – MKS Będzin 3:1 (25:20, 18:25, 25:22, 25:22)
MVP: Antoine Brizard
Projekt: Kwolek, Król, Wrona, Tillie, Brizard, Nowakowski, Wojtaszek (L) – Kowalczyk, Kozłowski, Niemiec, Grobelny
MKS: Sobański, Sanders, Dryja, Superlak, Sossenheimer, Gunia, Potera (L) – Fornal, Buczek, Ratajczak, Schmidt, Faryna
Inf. prasowa Projekt Warszawa