- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Kolejne punkty Cuprum
- Updated: 13 października, 2017
W 4 kolejce PlusLigi Cuprum Lubin pokonał Bielsko-Białą, podpisując trzy oczka do tabeli.
Zawodnicy Cuprum Lubin od początku próbowali narzucić swój styl gry bielszczanom. Mocna i agresywna zagrywka skutecznie oddaliła BBTS od siatki, dzięki czemu lubinianie mieli komfort gry w bloku i obronie.
W drugiej partii gra bardziej się wyrównała, wynik długo oscylował w granicach remisu. Podopieczni Rostislava Chudika nie zachowali chłodnej głowy i w samej końcówce oddali seta rywalom.
Po dziesięciominutowej przerwie BBTS wrócił wyraźnie pobudzony, miejscowi szybko wypracowali przewagę, którą długo próbowali odrabiać lubinianie. Miedziowym ta sztuka udała się przy stanie 19:19, po chwili trener Chudik wpuścił na boisko Piotra Łukasika wracającego do gry po kontuzji łydki. Przyjmujący okazał się być jokerem, który w zaciętej końcówce nie wstrzymywał ręki i dał zwycięstwo bielszczanom w trzecim secie.
Czwarta partia była bardzo podobna do pierwszej – goście pewnie zbudowali przewagę, której już nie oddali do końca meczu.
BBTS Bielsko-Biała – Cuprum Lubin 1:3 (17:25, 22:25, 25:23, 20:25)
MVP: Łukasz Kaczmarek
BBTS: Macionczyk (2), Tarasow (12), Siek (8), Krikun (15), Janeczek (4), Gaca oraz Czauderna (libero) Piotrowski, Łukasik (4), Bucki (2), Marek (1) (libero), Peacock, Cedzyński (3)
Cuprum: Kaczmarek (26), Pupart (9), Taht (15), Gunia (5), Masny (2), Hain (15), Kryś (libero) i Michalski
Tomasz Piotrowski: Cóż, przegrywamy trzeci mecz z rzędu, drugi u siebie. Myślę, że w tym pierwszym secie byliśmy przestraszeni, co na naszym boisku nie mogło się zdarzyć. W drugim i trzecim secie zagraliśmy już lepiej, było to widać choćby po wyniku. Jeśli chodzi o moją grę to nie mnie oceniać, wymagania w Pluslidze są znacznie większe niż były w Młodej Lidze. Cieszę się bardzo z otrzymania szansy od trenerów i mam nadzieję, że się nie rozczarowali.
Piotr Łukasik: Fajnie, że wracam po tej kontuzji. Przede wszystkim indywidualnie się cieszę, bo tego co mi się przydarzyło w życiu bym się nie spodziewał. Czułem się bardzo dobrze, przepracowałem solidnie pierwszy miesiąc przygotowań. Do tej pory zastanawiam się jak to się stało, że ta kontuzja mnie dotknęła. Wczoraj dopiero zacząłem skakać, zatem trochę nadspodziewanie szybko ten mój dzisiejszy krótki występ. Szkoda tylko, że trener na mnie postawił w czwartym secie, wtedy nie było już tak kolorowo (śmiech). Za tydzień czeka nas kolejny mecz – tym razem zagramy w Radomiu. Czarni są potencjalnie bardzo dobrym zespołem, doszło tam do kilku roszad w składzie. Liga jednak pokazuje, że mają oni też swoje problemy. Wydawało się, że po meczu w Będzinie przełamali się, ale kolejny mecz już przegrali. Na pewno nie prezentują się obecnie najlepiej, będzie to na pewno trudny mecz. Wiadomo jaka jest hala w Radomiu – jest specyficzna i należy do trudnych. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, jeśli będziemy skoncentrowani od samego początku i będziemy realizować założenia taktyczne to mam nadzieję, że przyniesie nam to punkty, na które czekamy już trzy mecze
Inf. prasowa BBTS/fot. PlusLiga