- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Jastrzębski górą u siebie
- Updated: 24 października, 2021
Niedzielę z siatkówką rozpoczęliśmy w Jastrzębiu, gdzie miejscowy Jastrzębski Węgiel podejmował PGE Skrę Bełchatów. Mecz ten oglądał komplet publiczności jaki mógł się pojawić w hali wobec obostrzeń sanitarnych. Skra przystąpiła do tego meczu z kompletem zwycięstw, zaś miejscowi mieli na koncie jedną porażkę po tie-breaku.
Skra od początku miała niewielkie prowadzenie, a po błędzie ataku Gladyra, tablica wskazywała stan 7:10. Skra dobrze grała blokiem, o czym przekonał się również Clevenot – 8:11. Błąd zagrywki Skry oraz as Gladyra doprowadziły do remisu 12:12. Atanasijević autowym atakiem dał prowadzenie miejscowym – 14:13. Duża ilość zepsutych zagrywek obniżała poziom sportowy tej partii, a do tego autowy atak wykonał Kooy – 18:16. Od tego momentu grali już tylko jastrzębianie, którzy gładko zakończyli seta zagrywką Gladyra.
Ponownie seta od prowadzenie rozpoczęli goście, po zagrywce Bieńka na Fornalu było 0:2. Jednak dwa błędy Skry dały szybki remis – 2:2. Od tego momentu trwała wyrównana gra – 7:7. Skra wyszła na dwupunktowe prowadzenie po błędzie siatki Gladyra, ale po chwili blok Fornal-Gladyr doprowadził do remisu po 11. Kolejne dwie akcje dały punkty miejscowym, przez co trener Kovać przerwał grę – 13:11. Bełchatowianie dopuszczali się sporej ilości błędów komunikacyjnych. Fornal posłał asa, a długą akcję rozstrzygnęła kontra Boyer – 18:14. Jastrzębski utrzymywał przewagę mimo, że Clevenot nie kończył swoich ataków ze skrzydła – 22:19. Gladyr w końcówce dorzucił asa, partię zakończył Hadrava kontratakiem.
Bełchatów nie mając już nic do stracenia, mocno rozpoczął partię trzecią w ataku, obejmując prowadzenie – 3:5. Ebadipour dorzucając asa, zmusił trenera Gardiniego do wzięcia czasu – 5:9. Gdy w polu zagrywki stanął Atanasijević, Skra dołożyła kolejne trzy oczka przewagi – 7:14. Goście złapali lekki przestój, tracąc punkty po własnych błędach, co szybko wykorzystał Jastrzębski, zmniejszając straty do 14:16. W końcowej fazie seta ponownie zaskoczył bełchatowski blok – 15:19. Taht zaserwował asa, a chwilę później efektownie Bieniek zablokował Boyer – 17:23. Skra wykorzystała szansę, przedłużając mecz.
Jastrzębski mimo problemów ze skutecznością ataku, dobrze trzymał rywali na siatce oraz wiele piłek podbijał w obronie, przez co początek czwartej partii należał do niego – 9:4. Jastrzębianie wyraźnie podrażnieni porażką w poprzednim secie, wrócili do swojej stanowczej gry, co szybko przełożyło się na wynik – 14:8. Goście sami sobie nie dawali szans na odrobienie strat, popełniając za dużo błędów – 18:13, 20:15. As serwisowy Boyer, blok na Atanasijeviciu i miejscowi mieli piłkę meczową w górze – 24:16. Mecz zamknął Clevenot blokiem. Jastrzębski wygrał ze Skrą za trzy punkty.
MVP: Benjamin Toniutti
Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:18, 25:20, 17:25, 25:18)
Jastrzębski: Toniutti, Boyer, Wiśniewski, Gladyr, Clevenot, Fornal, Popiwczak (L) oraz Tervaportti, Hadrava, Macyra
Skra: Kłos, Kooy, Ebadipour, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Piechocki (L) oraz Schulz, Mitić, Taht