- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Indykpol AZS Olsztyn z kompletem punktów
- Updated: 2 listopada, 2015
Gospodarze spotkania prowadzeni przez włoskiego trenera Andreę Gardiniego, świetnie prezentowali się w okresie przygotowawczym do rozgrywek PlusLigi. Olsztynianie wygrali silnie obsadzony turniej towarzyski w Elblągu i dali znak, że w tym sezonie mogą sprawić niejeden prezent swoim kibicom. Pierwszą okazją do tego był właśnie inauguracyjny mecz przed własną publicznością z Łuczniczką Bydgoszcz.
Początek spotkania, zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami ekspertów oraz kibiców był niezwykle zacięty. Z obrazu gry zarysowywała się delikatna przewaga Łuczniczki Bydgoszcz. W decydujących akcjach pierwszego seta zawodnicy trenera Piotra Makowskiego odskoczyli od przeciwnika na dwa punkty (23:21). Gospodarze łatwo się nie poddali i dzięki dobrej grze w polu serwisowym doprowadzili do wyrównania. Siatkarze z Olsztyna zachowali więcej zimnej krwi i przechylili szalę zwycięstwa w tej partii na swoją korzyść wygrywając (25:23).
W drugiego seta z dużym animuszem weszli siatkarze Łuczniczki. Agresywna gra na siatce oraz w polu serwisowym pozwoliła na kontrolowanie gry. Wszystko szło po myśli przyjezdnych, kiedy to przy stanie (17:14) dla bydgoszczan, w niefortunnej sytuacji kontuzji dostał ich przyjmujący Wojciech Ferens. Gospodarze złapali wiatr w żagle i doprowadzili do wyrównania. Końcówka seta, odwrotnie niż w pierwszej partii, należała do Łuczniczki. Po skutecznym ataku Dawida Murka było (25:23) i na tablicy wyników widniał remis 1:1.
Trzecia odsłona zaczęła się od walki „punkt za punkt”. Obserwując spotkanie ciężko było stwierdzić, która drużyna prezentuje wyższy poziom, bowiem obie ekipy kończyły swoje ataki, a wynik oscylował w granicach remisu. Po drugiej przerwie technicznej lepiej i skuteczniej akcje zaczęli rozgrywać olsztynianie i zdobyli przewagę. Bydgoszczanie starali się jeszcze ratować sytuację rotując składem. Na nic się to zdało, bowiem błąd dotknięcia siatki po ich stronie dał gospodarzom ostatni punkt w tej partii (25:17).
Rozpędzeni olsztynianie także w czwartej odsłonie wyglądali na bardzo pewnych swego. Wyróżniającą postacią na boisku był Bartosz Bednorz, który raz po raz zaskakiwał przyjezdnych kąśliwymi zagrywkami oraz skutecznymi atakami. Zmiany na kluczowej pozycji rozgrywającego dokonał trener Łuczniczki, wprowadzając Nikodema Wolańskiego za Brazylijczyka Radke. Obraz gry jednak znacząco się nie zmienił. Olsztynianie nie dali wydrzeć sobie 3 punktów i utrzymali koncentrację do końca. Indykpol AZS wygrał czwartą odsłonę 25:21 i cały mecz 3:1.
Indykpol AZS Olsztyn – Łuczniczka Bydgoszcz 3:1
(25:23, 23:25, 25:17, 25:21)
AZS: Van der Dries, Zniszczoł, Stoilović, Bednorz, Woicki, Koelewijn, Potera (libero) oraz Bieńkowski
Łuczniczka: Jurkiewicz, Ferens, Radke, Ruciak, Kosok, Krzysiek, Żurek (libero) oraz Murek, Wolański, Wiese
MVP: Bartosz Bednorz (Indykpol AZS Olsztyn)