- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL. Gwiazda pokazała moc. Warta z kompletem punktow.
- Updated: 3 października, 2021
Przyjezdni lepiej weszli w mecz, dzięki znakomitej grze w bloku oraz atakom Piotra Łukasika i Bartłomieja Bołądzia zbudowali przewagę (7:3). Zawiercianie jednak nie zamierzali się poddawać, za sprawą zagrywek Miłosza Zniszczoła złapali kontakt z rywalami. W ekipie Andrzeja Kowala świetnie funkcjonowała współpraca blok-obrona, a ataki kończył Bołądź (16:12).
Z czasem jednak gracze Aluronu zaczęli grać na tym poziomie, którego od nich wszyscy oczekiwali. Uros Kovacević kończył ekstremalnie trudne piłki, a zdeprymowani rywale zaczęli popełniać błędy. To wszystko skutkowało tym, że na tablicy wyników widniał remis. Rezultat był na styku do samego końca, ale skuteczny blok dał gospodarzom dwa setbole. Ostatecznie to oni zwyciężyli 25:23.
Druga partię spotkania lepiej zaczęli goście, na początku prowadzili 4:0. Odpowiedź zawiercian była natychmiastowa. Facundo Conte z Urosem Kovaceviciem napędzili grę miejscowej ekipy i zmniejszyli straty do jednego punktu (4:5). Stroną dyktującą warunki gry byli goście. Z dobrej strony zaprezentował się Piotr Łukasik – po jego ataku i asie serwisowym było 7:4 dla Ślepska. Gra obu ekipa falowała, drużyna z Zawiercia dzięki niezawodnemu Kovacevicovi doprowadziła do remisu po 8, po czym straciła cztery punkty z rzędu i przegrywała 9:13. W ataku brylował Bartłomiej Bołądź i więcej do powiedzenia miała ekipa z północno-wschodniej Polski. Po tym jak skutecznie zaatakował Piotr Łukasik o druga przerwę na żądanie poprosił trener Igor Kolaković, jego podopieczni przegrywali (16:20). Posunięcie to na niewiele się zdało, w ataku nie mylił się Bartłomiej Bołądź. Po jego skutecznym uderzeniu Ślepsk wygrał tego seta w stosunku 25:23.
W trzecim secie obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany na przyjęciu. Kevin Klinkenberg zastąpił Adriana Buchowskiego, a Piotr Orczyk Facundo Conte. Lepiej to podziałało na gospodarzy, bowiem Orczyk dawał impuls w ofensywie swojej ekipie (9:6). Suwałczanie jednak coraz lepiej bronili, Cezary Sapiński dołożył kolejne świetne zagrywki i po kilku minutach goście wyrównali. Po pełnej znakomitych zagrań i zwrotów akcji końcówce ostatecznie to gracze z Zawiercia okazali się lepsi. Znakomitą intuicją wykazał się trener Igor Kolaković, który wpuścił na zagrywkę Miguela Tavaresa Rodriguesa, a ten posłał dwa asy (25:23).
Dla przyjezdnych set numer cztery był grą o przedłużenie rywalizacji w tym spotkaniu. Przez dłuższy czas wynik oscylował wokół remisu (5:5, 7:7). Goście czytali grę swoich rywali, zdobyli punkty w bloku. Dwie czapy na Kovacevicu dały im trzypunktową przewagę (13:10). Przerwa na żądanie wzięta przez trenera Warty była dobrym ruchem. Kovacevic ponownie stanął na wysokości zadania i skutecznie atakował i doprowadził do remisu po 13. Rozpędzeni gospodarze za sprawą Zniszczoła i Kovacevica zbudowali sobie trzypunktową przewagę (20:17). Po asie serwisowym Sapińskiego Ślepsk przegrywał 19:20, końcówka należała do Warty. Gospodarze lepiej spisali się w obronie, kontrataki zamieniali w punkty i po błędzie Bołądzia wygrali całe spotkanie w stosunku 3:1.
MVP: Uros Kovacević
Aluron CMC Warta Zawiercie – Ślepsk Malow Suwałki 3:1
(25:23, 23:25, 25:23, 25:21)
Składy zespołów:
Warta: Konarski (9), Zniszczoł (11), Conte (4), Niemiec (4), Cavanna (2), Kovacević (25), Żurek (libero) oraz Malinowski (3), Tavares (2), Orczyk (11) i Rajsner
Ślepsk: Łukasik (15), Bołądź (25), Takvam (13), Buchowski (3), Sapiński (8), Tuaniga (4), Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski, Klinkenberg (3), Ziobrowski, Halaba i Smoliński