- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: GKS ujarzmił Lwy
- Updated: 6 stycznia, 2022
Trefl w meczu 14 kolejki podejmował u siebie GKS Katowice. Mecz był ważny do ukladu tabeli, a dodatkowo podopieczni Michała Winiarskiego zapowiadali, że chcą wziąć rewanż za porażkę w pierwszej rundzie. Jednak stało się inaczej…
Spotkanie dobrze rozpoczeli gdańszczanie, jednak rywale odrobilo kilkukrotnie niewielkie straty, by później toczyć zaciętą walkę. Na bloku dobrze spisywał się Mordyl, zaś w GKSie na dobrej skuteczności grał Rosseaux. Ostatecznie to katowiczanie wygrali seta otwarcia w końcówce, kiedy ponownie w ataku zameldował się Belg.
Drugi set, to także wyrównana walka od początku do końca. W Treflu ciężar atalu wziął na siebie Mika, a po stronie gości więcej piłek wędrowało do Jarosza, który robił swoje. Kampa pokusił się o asa, jednak pojawiało się też sporo błędów w tym elemencie po obydwu stronach. Ostatecznie znowu decydowała końcówka i tym razem wybronili się miejscowi, którzy wykorzystali błędy gości.
W trzeciego seta GieKSa weszla wyraźnie podrażniona, ale i zmotywowana. Dobrą skuteczność ataku prezentował Belg, swoje robił Argentyńczyk, a do tego amerykański rozgrywający Ma’a dołożył punkty z zagrywki. Katowice od poczatlu miały wysokie prowadzenie. Ostatni punkt dołożył Rosseaux, dając prowadzenie w meczu Katowicom.
Czwarty i jak się okazało ostatni set meczu, to pokaz gry blokiem obydwu drużyn. Trefl niewielką stratę odrobił atakami Miki, po czym trwała walka o każdy punkt. W końcówce, która rozstrzygała się na przewagi, decydujący punkt zdobył Kania na kontrze, dając przyjezdnym zwycięstwo za trzy punkty.
MVP: Tomas Rousseaux
Trefl Gdańsk – GKS Katowice 1:3 (23:25, 25:23, 13:25, 24:26)
Trefl: Lipiński (10), Sasak (20), Kampa (2), Mika (16), Mordyl (3), Crer (7), Olenderek (libero) oraz Reichert, Kozub, Urbanowicz (3), Łaba, Pruszkowski (libero)
GKS: Jarosz (14), Kania (8), Ma’a(5), Rousseaux (22), Hain (2), Quiroga (13), Mariański (libero) oraz Drzazga, Domagała (1), Lewandowski (5)