- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: GKS bez szans z ZAKSĄ
- Updated: 26 lutego, 2020
GKS w meczu 21 kolejki PlusLigi podejmował u siebie kędzierzynian, którzy bez wątpienia byli faworytami tego spotkania. W pierwszej rundzie ZAKSA wygrała u siebie z GKS-e za trzy oczka. W Szopienicach mecz rozegrał się w przysłowiową godzinę z prysznicem.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanego wyniku. Obie drużyny popełniały błędy w polu zagrywki. Kędzierzynianie wykorzystując niedokładności rywali i własną kontrę odskoczyli na trzy oczka – 7:10. Blok na Barotim i kontratak Jarosza doprowadziły do remisu 11:11. Asa zaserwował Jarosz, po kilku akcjach odpowiedział tym samym Wiśniewski, dając ZAKSIE ponownie przewagę – 16:18. Kontratak Kwasowskiego oraz autowy atak Barotiego dały ponownie remis – 20:20. Wyrównana walka trwała do końca partii. Pierwsza piłka setowa była w górze po autowym ataku Szymury – 22:24. Blok na Firleju, który atakował przechodzącą piłkę zakończył seta.
Już na początku drugiej partii obie drużyny psuły serwisy – 4:5. GKS dobrze spisywał się w ataku, zaś goście grali ze zmienną skutecznością – 10:11. Jak nie zepsute zagrywki, to ataki, co zdecydowanie obniżało poziom spotkania. Semeniuk punktując serwisem dał przewagę ZAKSIE – 10:14. Kędzierzynianie utrzymywali przewagę, więc trener Daszkiewicz poprosił o czas – 14:18. Atak przyjezdnych w tym secie trzymał Semeniuk, który dołożył jeszcze asa w końcowej fazie – 17:22. GKS zniwelował jeszcze nieco różnicę, jednak atak blok-aut Śliwki dał piłkę setową ZAKSIE – 20:24. Ostatnie oczko padło po bloku.
W trzecim secie kędzierzynianie poszli za ciosem i już na początku wypracowali sobie przewagę – 1:6. Katowice nie miały za wiele do powiedzenia, bowiem rywale kończyli wszystko, podbijając piłki również w obronie, wykorzystywali kontrataki. GKS natomiast popełniał błędy w ataku – 1:8. Trener Daszkiewicz zmienił rozgrywającego oraz środkowego (wszedł Fijałek i Kohut), jednak nie dało to przełożenia na poprawę wyniku – 8:15. Miejscowi przy zagrywce Kwasowskiego odrobili dwa oczka, kolejny punkt dostali w prezencie po autowym ataku Barotiego. ZAKSA w pełni kontrolowała przebieg tego seta, pewnie zmierzając do zwycięstwa w całym meczu – 16:20. ZAKSA dopisała na ligowe konto kolejne trzy oczka.
MVP: Łukasz Wiśniewski
GKS Katowice – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (22:25, 20:25, 20:25)
Katowice: Nowakowski, Zniszczoł, Firlej, Jarosz, Szymura, Kwasowski, Watten (L) oraz Gregorowicz (L), Musiał, Fijałek, Buchowski, Kohut
Kędzierzyn: Toniutti, Wiśniewski, Śliwka, Semeniuk, Baroti, Smith, Zatorski (L) oraz Stępień, Grygiel
Fot. plusliga.pl