- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: GKS bez seta z Czarnymi
- Updated: 20 października, 2022
GKS awansem rozegrał mecz 12 kolejki PlusLigi z ekipą Cerradu Czarnych Radom. Mecz, który miał być zacięty, a faworyt ciężki do określenia, okazał się zaledwie trzysetowym widowiskiem. Możemy mówić tu o zaskoczeniu…
Katowiczanie cały czas borykają się z kontuzjami, a konsekwencją tego Domagała został wystawiony jako środkowy do tego meczu. Kłopoty miejscowych rozpoczynały się od słabego przyjęcia, co musiało się przekładać na skuteczność akcji na siatce, a w konsekwencji inicjatywę mieli goście. Dobrze w ataku grał Schulz, a miejscowi oddawali również sporo punktów po własnych błędach. Radom pewnie wygrał seta otwarcia.
Drugiego seta lepiej rozpoczął GKS, głównie odrzucając rywali od siatki. Sytuacja się zmieniła kiedy w polu zagrywki Radomia stanął Lemański. Podobnie jak w poprzednim secie, przy jego zagrywkach Cerrad wyszedł na prowadzenie. GKS miał też kłopot ze skończeniem własnej akcji, a jedynie Quiroga ratował jeszcze wynik. Na przestrzeni seta jednak radomianie nie pozostawili złudzeń rywalom, wygrywając końcówkę, mieli już stan 0:2 w meczu.
Zdecydowanie najwięcej walki było w trzeciej odsłonie, jednak nie świadczyło to o wysokim poziomie sportowym. Partię dobrze otworzył Kania, punktując nie tylko na siatce, ale też serwisem. Swoje starał się też robić Jarosz na skrzydle. Radom jednak nie odpuszczał, a w rezultacie wprowadzanych trudnych zagrywek, odrobili straty. Nerwów w tej partii nie brakowało, a wynik był sprawą otwartą. Dopiero seria błędów GKS-u w końcówce dała przewagę gościom i wydawało się, że jest po meczu, kiedy sytuację uratował ponownie Kania, a katowicki blok skutkował grą na przewagi. Ostatecznie Czarni obronili seta i cały mecz, ustawiając punktowy blok, zakończyli spotkanie zwycięstwem w trzech partiach, co było mimo wszystko zaskoczeniem…
GKS Katowice – Cerrad Enea Czarni Radom 0:3 (21:25, 21:25, 28:30)
GKS: Szymański (11), Jarosz (7), Kania (6), Domagała (5), Quiroga (2), Seganow (1), Mariański (libero) oraz Ogórek (libero), Rousseaux (10), Mielczarek (4), Nowosielski
Czarni: Łukasik (19), Schulz (15), Borges (7), Lemański (4), Woicki (1), Tammemaa, Masłowski (libero) oraz Warda (8), Nowak, Rusin, Gąsior
Fot. PlusLiga