- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: Eksperymenty zdały egzamin. Zawiercie z trzema punktami.
- Updated: 11 grudnia, 2022
Siatkarska PlusLiga ma nowego lidera – co najmniej do niedzielnego popołudnia. Na pierwsze miejsce awansował Aluron CMC Warta Zawiercie, który pokonał na wyjeździe 3:1 Cuprum Lubin. Zawiercianie wygrali dziesiąty ligowy mecz z rzędu, choć zagrali w eksperymentalnym składzie. Te eksperymenty nie były wymysłem trenera Michała Winiarskiego, a koniecznością. Kontuzji doznał Dawid Konarski, zatrucie wyeliminowało z gry Michała Szalachę. A że problemy zdrowotne ma jeszcze dwóch środkowych z Zawiercia – Krzysztof Rejno i Wiktor Rajsner – trener na środek przesunął atakującego Dawida Dulskiego. Lukę w ataku wypełnił Uros Kovacević. Serb został niedawno wybrany najlepszym zawodnikiem PlusLigi w listopadzie, ale za występy na pozycji przyjmującego.
Początek meczu był bardzo wyrównany, mocne ciosy pojawiały się po obu stronach siatki (9:9). Co jakiś czas na niewielkie dwupunktowe prowadzenie wychodzili przyjezdni (16:14), ale za każdym razem gospodarze doprowadzali do remisu głównie za sprawą świetnej dyspozycji na środku siatki i w polu serwisowym (17:17). W końcówce przy zagrywce Adama Lorenca Miedziowi wyszli na prowadzenie 23:20. Siatkarze z drużyny gości walczyli aż doprowadzili do remisu 24:24. Seta na przewagi wygrali przyjezdni.
W drugą partię lepiej weszli zawiercianie (3:1). Lubinianie zremisowali 3:3, ale nie potrwało to długo, bo Aluron rozpoczął budowanie większej przewagi. Zespół Pawła Ruska jednak nie odpuścił i sukcesywnie odrabiał po jednym punkciku, a mocna zagrywka Kajtka Kubickiego sprawiła, że różnica punktowa zmniejszyła się do jednego oczka (17:16). Ale… za chwilę sytuacja się powtórzyła i na przodzie znów byli goście. Zagrywka Pawła Pietraszki dała gospodarzom oddech, po raz kolejny przybliżając do rywali (22:23), a blok Moustaphy M’Baye dał remis 24:24. Na parkiecie był prawdziwy ogień, ciosy z obu stron i walka do końca (27:27). Tym razem w końcówce Miedziowi postawili na swoim, wyrównując stan w meczu na 1:1.
Wyrównaną grę mogliśmy obserwować także w trzecim secie (10:10). Drużyna z Lubina świetnie grała na siatce, dobrze czytała grę przeciwnika, co pozwalało im trzymać się blisko przeciwnika. Dobre spotkanie rozgrywał atakujący Cuprum Lubin Adam Lorenc, który w całym meczu zdobył 23 punkty. W połowie seta jednak inicjatywę zaczęli przejmować siatkarze Aluronu. Wypracowanej przewagi nie oddali do końca seta.
Czwarta partia podobnie jak wszystkie poprzednie z początku pokazała, że walka będzie toczyć się do samego końca (4:4, 7:7, a potem 9:9). Ekipy szły łeb w łeb, walcząc o każdy punkt (14:14). Wtedy na pierwsze w tym secie dwupunktowe prowadzenie wyszedł Aluron CMC po punktowym bloku Dawida Dulskiego. Dalej poszli za ciosem i choć gospodarze walczyli do samego końca, nie udało im się przedłużyć tego spotkania o tie-break.
MVP: Uros Kovacević
Cuprum Lubin – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3
(25:27, 29:27, 18:25, 22:25)
Składy zespołów:
Cuprum: Lorenc (23), Pietraszko (15), M’Baye (12), Ferens (11), Kovalov (5), Pająk (3), Szymura (libero), Sas (libero) oraz Kapica (1), Kubicki
Aluron: Kovacević (23), Kwolek (16), Zniszczoł (11), Dulski (7), Waliński (4), Tavares (3), Danani (libero) oraz Łaba (8), Gruszczyński