PL: Dużo emocji w hicie kolejki

Klasyk PlusLigi, czyli widowisko Skra-Resovia było języczkiem uwagi w 5 kolejce PlusLigi. W tabeli ligowej jedno miejsce wyżej plasowała się Resovia, która miała komplet zwycięstw, zaś Skra miała na koncie 3 wygrane i porażkę.

Skra dobrze weszła w mecz, szybko uzyskując przewagę, do czego przyczynił się nieskończony atak Buckiego i błąd odbicia Drzyzgi – 6:4. Rzeszów rozkręcał się z akcji na akcję, by odwrócić wynik dzięki zagrywce Kozamernika – 12:13. Goście dobrze grali blokiem, co powiększyło ich przewagę, a gdy w polu zagrywki pojawił się DeFalco szybko zrobił wynik 14:22. Różnorodność serwisów DeFalco sprawiła wielkie problemy Skrze. Rzeszowianie kontratakiem uzyskali piłkę setową, a partię pewną różnicą zakończył Vasina zagrywając w siatkę.

Druga partia spotkania pokazała zupełnie odwrotne oblicze obydwu drużyn. Tym razem Skra dobrze grała, punktowała serwisem, Łomacz skutecznie rozrzucał blok rywali, a do tego funkcjonowała formacja blok-obrona miejscowych – 9:4. Problemy ze skończeniem ataku miał Bucki, Łomacz mając lepsze przyjęcie uruchamiał częściej środkowych Kłosa i Bieńka, a w konsekwencji bełchatowianie powiększali przewagę. Atak Bieńka dał piłkę setową, a partię zakończył blok na Buckim, przez co Skra pewnie doprowadziła do remisu w meczu.

Trzeci set był zdecydowanie najbardziej emocjonujący. Mocno rozpoczęła Resovia – 1:4. Skra szybko odrobiła straty, a do remisu doprowadziła trudna zagrywka Bieńka, który rozgrywał dobry mecz – 4:4. Miejscowi ustawili efektowny blok na Cebulju, a po punktach serwisowych Kłosa, po chwili ponownie Bieńka, był stan 13:10. Bardzo długa i stojąca na wysokim poziomie akcja zakończona kontratakiem Cebulja doprowadziła do kontaktu, a as Kochanowskiego do kolejnego remisu – 14:14. Trwała zacięta walka punkt za punkt. Końcówkę jednak rozstrzygnęła na swoją korzyść Skra, a partię zakończył błąd DeFalco.

Walki nie brakowało również w czwartym secie. Co prawda niewielkie prowadzenie mieli goście, jednak wynik był sprawą otwartą – 9:11. Atanasijević zagrywką dał punkt kontaktowy, a kontratak Kłosa doprowadził do remisu 16:16. Rzeszowianie utknęli w jednym ustawieniu, gdy Skra skutecznie odwracała wynik na swoją korzyść – 17:16. Resovia grą blokiem ponownie wyszła na prowadzenie w końcówce – 20:22. Kontratak Kooya i stan 22:23 na tablicy wyników. Emocji w tym secie nie brakowało. Bucki dał Resovii piłkę setową, a kontratak z pipe’a DeFalco doprowadził do tie-breaka, który rozstrzygał o losach meczu.

Hit kolejki stał na wysokim poziomie sportowym, przez co rozstrzygnięcie w piątym secie losów spotkania było dla kibiców „wisienką na torcie”. Blok na Buckim już na początku tie-breaka dał przewagę miejscowym – 4:2. DeFalco odpowiadając asem serwisowym odrobił straty – 4:4. Zmiana stron boiska nastąpiła po serwisie w siatkę Cebulja – 8:7. Obie drużyny ryzykowały serwisem, przez co pojawiło się kilka błędów w tym elemencie – 8:9. Kontra Buckiego i jeden z niewielu błędów Bieńka dały przewagę Resovii w końcowej fazie meczu – 8:11. Seria błędów bełchatowian rozstrzygnęła losy spotkania – 8:13. Kontratak DeFalco dał piłkę meczową gościom, a spotkanie zakończył Kochanowski plasem w środek placu rywali. Resovia wygrała mecz za dwa oczka, Skra ugrała jeden punkt. Mecz ten z pewnością dodatkowo poprawi jeszcze morale rzeszowian.

PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (18:25, 25:13, 25:22, 22:25, 8:15)

Skra: Kłos, Kooy, Visina, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Piechocki (L) oraz Lanza, Musiał, Rybicki
Resovia: Drzyzga, Kochanowski, Cebulj, Bucki, DeFalco, Kozamernik, Zatorski (L) oraz Potera, Rossard, Piotrowski

Fot. PlusLiga