- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: Długi mecz i podział punktów w Katowicach
- Updated: 3 listopada, 2019
GKS Katowice w 3 kolejce PlusLigi podejmował przed własną publicznością drużynę Trefl Gdańsk. Trudno było wskazać jednoznacznie faworyta tego meczu, co pokazało również boisko…
Mecz od początku udowadniał, że spotkały się godni siebie rywale, a mecz będzie obfitował w wiele ciekawych akcji. Pierwszy set w zasadzie był w miarę wyrównany, ale to miejscowi gonili niewielkie straty, które powiększały się i malały. Bardzo dobrze pokazywał się na placu Halaba, który ostatecznie został zawodnikiem meczu. Po stronie GKS-u ciężar ataku spoczywał na Jaroszu, który wywiązywał się w tym elemencie bardzo dobrze. Ostatecznie jednak górą byli podopieczni trenera Winiarskiego, obejmując prowadzenie w meczu.
Drugi set rozpoczęła seria katowiczan. Dużo „szumu” zrobił Buchowski na siatce, Szymura zaatakował z pipe’a i przewaga na poziomie pięciu oczek była po stronie miejscowych. Mimo bardziej wyrównanej gry w dalszej części seta, przewaga należała cały czas do gospodarzy, co dało 1:1 w meczu.
Trzeci set przez dłuższy czas był zaciętą walką i wyrównanym stanem. Pojawiły się błędy ataku po obydwu stronach, a na finiszu niewielką przewagę mieli goście – po bloku Sasaka na Szymurze. Katowie nie poddawały się przez co set ostatecznie rozstrzygała gra na przewagi. Ostatnie minuty partii, to popis gry Filipiaka, który przechylił szalę zwycięstwa na korzyść gdańszczan.
Czarta partia była podyktowana przez ekipę trenera Daszkiewicza. GKS z akcji na akcję grał z coraz większym zaangażowaniem. Niestety po stroni rywali pojawiła się lekka zadyszka i błędy własne, co pomagało GieKSie. Katowice grały swoje, zaś Trefl nie potrafił w tej partii poprawić skuteczności swoich zagrań. Ostatecznie wysokie zwycięstwo GKS-u przypieczętował blok Nowakowskiego, co doprowadziło do tie-breaka.
Decydujący, krótki set od efektownych bloków i szybkiego prowadzenia zaczęli gdańszczanie. Miejscowi również pokazali się na siatce, a zmiana Kohuta skutkowała remisem 4:4. Kontra Schotta była bodźcem do ponownego „odjazdu” gości. Błąd ataku Szymury w ważnym momencie powiększył przewagę Trefla, a szalę zwycięstwa przelał as serwisowy Janusza oraz mocny cios Filipiaka w ataku. Ekipa Winiarskiego, po długim meczu wywiozła z Katowic cenne dwa oczka. GieKSa uratowała jeden punkt.
MVP: Paweł Halaba
GKS Katowice – Trefl Gdańsk 2:3 (23:25, 25:21, 25:27, 25:15, 11:15)
GKS: Nowakowski (11), Zniszczoł (4), Firlej (2), Jarosz (24), Buchowski (11), Szymura (22), Watten (libero) oraz Drzaga, Musiał, Fijałek
Trefl: Filipiak (17), Janusz (2), Schott (12), Halaba (24), Crer (5), Grzyb (4), Majcherski (libero) oraz Jakubiszak (1), Kozub, Sasak (4), Mordyl (7)
Fot. PRESSFOCUS/PlusLiga