- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: Bez sensacji na Torwarze
- Updated: 22 stycznia, 2022
Na Torwarze odbył się kolejny szlagier 17 kolejki PlusLigi, bowiem miejscowy Projekt podejmował lidera tabeli ZAKSĘ. W Kędzierzynie mecz kończył się po pięciu setach na korzyść miejscowych. W Stolicy miejscowi zapowiadają walkę i chęć przełamania rywali. A jak potoczył się mecz rewanżowy?
Obie ekipy wyszły na boisko w nieco zmienionych składach. Warszawa naskoczyła na rywali, a mając przewagę na siatce, szybko wypracowała korzystny wynik – 12:7. Dobre ataki Klutha i Śliwki zniwelowały nico straty Zaksy, jednak Grobelny dwa oczka dołożył serwisem, przez co o czas poprosił trener Cretu – 20:16. Śliwka odpłacił również asem. Wrona atakiem przez środek dał piłkę setową Projektowi, ale Zaksa do końca się nie poddawała, przez co zrobiło się nerwowo w końcówce – 24:22. Ostatecznie Semeniuk serwisem w siatkę zakończył partię.
Drugi set lepiej otworzyli goście, którzy wykorzystując akcje na siatce mieli przewagę, a po asie Smitha był stan 1:6. Zdecydowanie spadła skuteczność ataku Projektu. Grobelny, który nie kończył ataków został zmieniony przez Kwolka. Zaksa utrzymywała przewagę, zupełnie przejmując inicjatywę gry – 5:11. Zaksa zdominowała grę w tej partii, a Projekt do końca seta nie potrafił znaleźć punktu zaczepienia, co w konsekwencji przełożyło się na bolesną porażkę i remis w meczu.
Kolejna partia rozpoczęła się bardzo dobrze dla Zaksy, zaś Projekt już na początku z powodu urazu stracił Fornala, przez co na placu gry pojawił się Kwolek. Gdy w ostrych słowach trener Anastasi poprowadził czas dla swojej drużyny, miejscowi nieco zniwelowali straty, pokazując się dobrze w bloku – 6:9. Zaksa grała swoje utrzymując przewagę. Dopiero gdy Petković zaserwował asa, trener Cretu przerwał grę – 13:17. Dobry mecz rozgrywali skrzydłowi gości, kończąc ataki na wysokim procencie skuteczności. Godnie Kaczmarka zastąpił Kluth. Trener Anastasi wprowadzał zmiany, jednak jego podopieczni mieli kłopoty ze skończeniem własnych akcji, a gra punkt za punkt służyła kędzierzynianom – 17:21. W końcowej fazie Janikowski zagrywką zrobił krzywdę Zaksie, doprowadzając do kontaktu punktowego – 21:22. Semeniuk atakiem dał piłkę setową gościom, a Smith serwisem zakończył partię.
Czwarty set, to walka punkt za punkt na początku, a jako pierwsi prowadzenie uzyskali miejscowi – 11:9. Seria błędów ataku i złych wystaw skutkowała odwróceniem wyniku na 11:13, a boisko opuścił Trinidad. Warszawa walczyła do końca, a za sprawą Petkovicia doprowadziła do remisu 16:16. Wiele ciekawych akcji i zaciętej gry prezentowali zawodnicy obydwu drużyn. Bardzo dobry mecz rozgrywał Śliwka i to on był autorem kolejnej przewagi Zaksy – 18:20. Natomiast Huber był katem na bloku – 18:21. Piłka meczowa dla gości była w górze po kontrze Smith’a. Kędzierzyn zakończył spotkanie atakiem Kluth’a, wywożąc ze stolicy trzy punkty.
MVP: Norbert Huber
Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:22, 25:15, 22:25, 19:25)
Projekt: Nowakowski, Fornal, Trinidad, Petković, Wrona, Grobelny, Wojtaszek (L) oraz Kowalczyk, Kwolek, Blankenau, Superlak, Janikowski
ZAKSA: Śliwka, Kluth, Huber, Smith, Semeniuk, Janusz, Shoji (L) oraz Staszewski, Kalembka, Rejno
Fot. PlusLiga