- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: AZS lepszy od Skry
- Updated: 7 grudnia, 2022
14 kolejka dla Olsztynian była możliwością zmierzenia się z faworyzowaną Skrą, która wydaje się wróciła już na dobre tory, prezentując dobrą grę.
Skra opwoli ale konsekwentnie budowała przewagę, wykorzystując nadarzające się kontry. Vasina punktował serwisem, funkcjonował też bełchatowski blok. Olsztyn zniwelował straty po dobrych akcjach w ataku i błędzie Kooya w ataku – 17:18. Po zaciętej końcówce, autowy atak Poręby zakończył partię na korzyść Skry.
Drugiego seta lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po błędzie ataku Kooya mieli dwa oczka przewagi. AZS w tym secie dobrze grał serwisem, a po Asię Lipińskiego był już stan 13:9. Skra miała problemy z własnym atakiem, a skuteczna gra Olsztyna na siatce powiększała przewagę, co w rezultacie dało pewny triumf akademikom.
Trzecia partia była wyrównana, ale to miejscowi mieli minimalne prowadzenie. Gorzej w ataku spisywał się Atanasijevic, ale nadrabiał Bieniek środkiem. Po stronie Olsztyna cały czas dobrze funkcjonowała obrona oraz gra na siatce. W końcówce Skra uzyskała przewagę po kontrze – 19:21. Bardzo długą wymianę skończył blok na Atanasijeviciu, a Lipiński dał remis w końcówce 22:22. Emocji nie brakowało. Skra rozstrzygnęła seta na przewagi swoimi dwoma błędami, co dało stan 2:1 w meczu.
Seria bloków Olsztyna dała się we znaki rywalom już na początku czwartej partii, ale błędy ataku szybko dały remis. Trwała zacięta walka, w której Skra wykorzystywała problemy z przyjęciem rywali. Do tego drugi oddech złapał Atanasijevic, co dawało ważne punkty w ataku. Wynik był do końca sprawą otwartą. Pierwsza piłka setową należała do Olsztyna, po serwisie w siatkę Musiała – 24:23. Atanasijevic doprowadził do kolejnej walki na przewagi, która rozstrzygała też losy meczu. Ostatecznie lepsi byli miejscowi, co oznaczało, że AZS pokonał Skrę za trzy punkty.
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 3:1 (22:25, 25:15, 27:25, 27:25)
AZS: Lipiński, Butryn, Andringa, Poręba, Tuaniga, Averill, Hawryluk (L) oraz Król, Jankiewicz, Jakubiszak
Skra: Kooy, Kłos, Bieniek, Atanasijevic, Łomacz, Vasina, Piechocki (L) oraz Musiał Gunia, Rybicki, Milczarek