PL: AZS, Cerrad i Łuczniczka mało gościnni

BĘDZIN Z ZEREM W BYDGOSZCZY

W meczu 7 kolejki bydgoszczanie bez trudu pokonali w trzech setach Będzin. Zdecydowanie najbardziej ciekawy był set otwarcia, w którym mogło się wydawać, że gospodarze kontrolowali grę, co okazało się mylne. MKS w końcówce wyrównał straty i zaczęła się walka na całego. Ostatecznie dobra gra blokiem miejscowych przeważyła szalę na ich korzyść. Kolejne dwa sety były już całkowicie podyktowane przez Łuczniczkę.

MVP: Patryk Szczurek

Łuczniczka Bydgoszcz – MKS Będzin 3:0 (25:23, 25:18, 25:19)
Łuczniczka: Nowakowski (7), Katić (6), Yudin (12), Filipiak (15), Szczurek (2), Sacharewicz (9), Czunkiewicz (libero) oraz Sieńko
MKS: Waliński (11), Roberts (6), Kozub (1), Ratajczak (5), Rejno (7), Araujo (10), Potera (libero) oraz Seif (2), Przybyła (1), Piotrowski (2), Peszko, Russell

 

ESPADON BEZ REWELACJI W RADOMIU

Beniaminek ze Szczecina na mecz ligowy wybrał się do Radomia, gdzie miejscowi Czarni nie pozwolili na ugranie chociażby punktu. Pierwsze dwie partie były od początku do końca z przewagą dla Radomia. Długa przerwa po drugim secie dodała Espadonowi wiatru w skrzydła, za sprawą czego był to ciekawy set, chociaż w zasadzie półseta. Dopiero zagrywka Wiki pozwoliła gościom doprowadzić do remisu, po czym dobra gra blokiem dała im zaliczkę punktową. Po stronie gospodarzy bardzo dobrze grał Fornal. Bardzo zacięty fragment seta kończyła gra na przewagi, tym razem dla Szczecina, co przedłużyło mecz. Espadon w kolejnej partii nie miał już wystarczającej „pary” w rękach, by dorównać Czarnym, którzy wygrywając 3:1 dopisali trzy oczka na swoje konto w tabeli ligi.

MVP: Tomasz Fornal

Cerrad Czarni Radom – Espadon Szczecin 3:1 (25:20, 25:20, 27:29, 25:19)
Czarni: Bołądź (16), Żaliński (17), Kędzierski (1), Kohut (12), Smith (11), Fornal (15), Watten (libero) oraz Wiese, Urbanowicz, Ziobrowski, Filipowicz (libero)
Espadon: Perłowski (12), Zajder (8), Miluszew (4), Ruciak (6), Wika (10), Petković (1), Mihułka (libero) oraz Kluth (15), Wołosz, Sladecek (2), Cedzyński (2)

 

CZĘSTOCHOWA POSZŁA ZA CIOSEM

Pod Jasną Górą dzieje się coraz lepiej. Przynajmniej może na to wskazywać powiększenie zdobyczy punktowej w tabeli. Po zwycięstwie z inżynierami, kolejne punkty Częstochowa zdobyła po tie-breaku z Bielskiem. Spotkanie rozpoczął set zdecydowanie wygrany przez gości, w szeregach których dobrze pokazali się Bartos i Gryc. Dalsza część meczu byla dość wyrównana, a prowadzenie miała raz jedna, a raz druga ekipa. Niestety decydujący set zupełnie nie wyszedł bielszczanom, którzy rozpoczęli od błędów własnych, a do tego po drugiej stronie szalał Adamajtis. Ostatatni set, to popis AZSu.

MVP: Paweł Adamajtis

AZS Częstochowa – BBTS Bielsko-Biała 3:2 (16:25, 25:22, 25:23, 22:25, 15:4)
AZS: Buczek, Szalacha (9), Szymura (20), Adamajtis (28), Polański (3), Wawrzyńczyk (7), Kowalski A. (libero) oraz Kowalski T. (1), Moroz (5), Ociepka (libero), Janus (2)
BBTS: Storożyłow (2), Siek (11), Bartos (15), Gryc (22), Grzechnik (10), Kwasowski (8), Koziura (libero) oraz Gaca, Janeczek, Bieńkowski (1), Vemić (1), Lipiński,  Czauderna (libero)