- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: AZS bez punktów z GieKSą
- Updated: 28 grudnia, 2018
W olsztyńskiej hali Urania odbył się mecz 14 kolejki PlusLigi, w którym miejscowi akademicy podejmowali GKS Katowice. Indykpol AZS zajmuje 9, a GKS 11 miejsce w tabeli, jednak drużyny mają na koncie po 4 zwycięstwa i 8 porażek, katowiczanie mają jednak na koncie dwa punkty mniej. Mecz w Katowicach zwyciężyli gospodarze za trzy oczka. Jak będzie tym razem?
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanego wyniku – 5:5, 8:8. Blok Rousseaux na Wice i błąd ataku Hadravy dał przewagę gościom w drugiej części seta – 13:16. Kontratak Butryna blok-aut sprowokował do wzięcia czasu trenera Gogola, bowiem set wymykał się jego podopiecznym – 16:20. GieKSa grała coraz swobodniej końcówkę seta, a gdy blok punktowy ustawił Rousseaux, po widowiskowej obronie nogą, goście mieli piłkę setową w górze – 18:24. Butryn potężnym ciosem zakończył seta, dając prowadzenie 1:0 w meczu GKS-owi.
Katowiczanie już na początku drugiego seta prowokowali miejscowych do popełniania błędów własnych, do tego kiepskie przyjęcie i „uciekający” wynik, więc trener Gogol poprosił o czas – 2:6. Olsztynianie niby prowadzą wyrównaną grę, jednak przewaga należy do gości – 8:12. AZS wyraźnie miał kłopoty z własną akcją. Komenda dwukrotni punktował serwisem, co powiększyło „zaliczkę” GieKSy do sześciu oczek – 9:15. Indykpol nie miał argumentów na poprawę swojej gry, szczególnie, że kolejną punktową zagrywkę posłał Butryn – 14:21. Kiwka Butryna nad blokiem zakończyła seta, co dało już 0:2 w meczu.
Trzeci set, to gra punkt za punkt, jednak po kontrze Wiki, AZS miał prowadzenie – 12:10. Katowice w tej partii stracili swoją broń, jaką był serwis, co z automatu przełożyło się na poprawę ataku Indykpolu. Kontratak Zniszczoła z przechodzącej piłki, zmusił trenera Gruszkę do wzięcia czasu – 16:13. Katowiczanie w tej partii nie potrafili znaleźć punktu zaczepienia. Trener Gruszka wprowadził podwójną zmianę, jednak bez serwisu GKS nie istniał – 23:17. Ostatni punkt padł na konto olsztynian po zepsutej zagrywce gości.
Czwarty set rozpoczął się lepiej dla gości, którzy wydawało się, że wrócili od swojej dobrej gry – 3:5. Ponownie katowiczanie odskoczyli z wynikiem na pięć oczek, gdy Butryn zaserwował asa – 6:11. AZS, tak jak w partii drugiej, popełniał błędy własne zarówno w ataku, jak i na zagrywce – 10:16. W ataku bardzo dobrze sobie radzi Rousseaux, po którego kolejnym ciosie, przewaga GieKSy była już dziesięciopunktowa – 10:20. Blok na Zniszczole, po chwili Butryn atakiem ze skrzydła zakończył mecz. GKS wygrał za trzy oczka, co poprawi ich sytuację w tabeli.
MVP: Bartosz Mariański
Indykpol AZS Olsztyn – GKS Katowice 1:3 (19:25, 18:25, 25:21, 15:25)
AZS: Hadrava, Zniszczoł, Kapelus, Pietraszko, Woicki, Wika, Żurek (L) oraz Urbanowicz, Warda, Kańczok
GKS: Krulicki, Butryn, Komenda, Rousseaux, Quiroga, Kohut, Mariański (L) oraz Krzysiek, Woch, Sobala, Fijałek