- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: Aluron zwycięża na Podpromiu
- Updated: 18 grudnia, 2021
Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała w Rzeszowie Asseco Resovię 3:1 w meczu 12. kolejki PlusLigi. Jurajscy Rycerze przełamali dwuletnią niemoc w starciach z ekipą z Podkarpacia.
Nasz zespół kapitalnie wszedł w mecz i dzięki dwóm skutecznym atakom Patryka Niemca, asowi Facundo Conte i blokowi Miguela Tavaresa na Klemenie Čebulju od razu objął prowadzenie 4:0. Już po czasie kolejne bloki dołożyli Tavares, Niemiec i Uroš Kovačević, a przewaga urosła do stanu 9:3. Trener gospodarzy Alberto Giuliani postanowił ratować sytuację, wpuszczając na boisko Pawła Woickiego i Jakuba Buckiego. Na niewiele się to zdało, bo Jurajscy Rycerze utrzymywali wysoki poziom zwłaszcza w elementach defensywnych. Na dodatek Conte dołożył dwa punkty z rzędu zza 9 metra. Przy stanie 20:10 Igor Kolaković dał szansę na podwójnej zmianie Maxiemu Cavannie i Mateuszowi Malinowskiemu. Kolejny blok, tym razem nietypowo, bo pojedynczy na skrzydle, dołożył Miłosz Zniszczoł, a seta skończył właśnie wprowadzony z kwadratu atakujący, obijając ręce Sama Deroo.
Początek drugiej partii był już znacznie bardziej wyrównany, bo choć nadal świetnie funkcjonował blok zawiercian (punkty Niemca i Kovačevicia), to zaczęli oni psuć zagrywki. Kolejna czapa, tym razem w wykonaniu Dawida Konarskiego, dała po raz pierwszy dwupunktowe prowadzenie 7:5. Po chwili nasz atakujący pomylił się jednak z prawego skrzydła, a Facundo Conte nadział się na ręce Macieja Muzaja w bloku i to Asseco Resovia była o punkt z przodu. Trwało to jednak tylko przez moment, bo po trudnej zagrywce Zniszczoł podbił atak z krótkiej Kozamernika, a Tavares wyczyścił niemal siatkę Urošowi atakującemu z pajpa. Nasi siatkarze mieli w tym secie trochę problemów z kończeniem piłek, ale nadrabiali świetną postawą w relacji blok-obrona. Dzięki temu często mieli okazje do zdobycia punktu przy własnej zagrywce i choć wykorzystywali tylko część z nich, to po udanym ataku Kovačevicia powiększyli prowadzenie do stanu 17:14. Na dodatek Conte dołożył pierwszy tego dnia punkt blokiem, a w kolejnej, bardzo długiej akcji, z trudnej piłki obił palce rywali i Aluron CMC Warta prowadziła już 22:17. W ostatniej akcji Tavares utrzymał czujność i po próbie bloku sam podasekurował piłkę, a Konarski wysłał ją do Uroša, który znowu był skuteczny na lewym skrzydle.
W trzeciego seta rzeszowianie weszli jeszcze lepiej, dwie krótkie skończył wprowadzony z kwadratu Timo Tammemaa, udany atak z drugiej piłki dołożył Deroo i to gospodarze prowadzili 5:3. Zwłaszcza ta ostatnia akcja napędziła gospodarzy, kolejny kontratak skończył tym razem Rafał Buszek, który również pojawił się na boisku od początku partii, a Fabian Drzyzga zablokował Konarskiego i było już 8:4, a Igor Kolaković musiał wezwać naszych graczy do siebie. Nie pomogło to jednak, bo Asseco Resovia wzmocniła zagrywkę, a po naszej stronie blok i obrona przestały przestały funkcjonować tak dobrze, jak w poprzednich setach. Większość ataków miejscowych kończyło się bezpośrednim punktem. Na dodatek, gdy już udawało się w końcu podbić piłkę i zdobyć punkt przy własnej zagrywce, to chwilę później Jurajscy Rycerze popełniali błąd i straty rosły do pierwotnych rozmiarów. Miguela Tavaresa zmienił więc Maxi Cavanna, ale i to nie pomogło. W końcówce gracze z Rzeszowa dołożyli jeszcze dwa bloki i w efekcie wygrali siedmioma punktami.
Po pięciominutowej przerwie trener Kolaković wrócił do wyjściowego składu. Pierwszej szansy na objęcie prowadzenia nie wykorzystał Conte, trafiając z pajpa prosto w blok, ale po chwili Konarski zatrzymał atakującego ze środka Jana Kozamernika i było 6:5 dla Aluron CMC Warty. Od tego momentu zaczął się konkurs potężnych ciosów w pierwszej akcji i tylko raz była okazja, by nasz zespół powiększył prowadzenie, ale Dawid Konarski z bardzo trudnej piłki nie zmieścił się w boisku. Muzaj wypchnął piłkę po bloku w aut, dając Asseco Resovii na moment prowadzenie, ale po chwili po zagrywce Zniszczoła piłkę przechodzącą wykorzystał Facu, a gdy atakujący gospodarzy uderzył w aut, przewaga po raz pierwszy urosła do dwóch oczek. Na dodatek Patryk Niemiec ciętym serwisem odrzucił rywali od siatki, zawiercianie wyblokowali atak Deroo, a Kovačević znowu nie dał się zatrzymać na lewym skrzydle i było 18:15. Uroš był zresztą bohaterem kolejnych akcji, a zwłaszcza tej na 21:17, gdzie najpierw zagrywką odrzucił przeciwników od siatki, a następnie sam wykończył kontratak. Z kolei ostatnie piłki to popis Dawida Konarskiego. Nasz atakujący najpierw wywalczył piłkę meczową skutecznym atakiem po palcach Kozamernika, co udowodnił challenge wzięty przez sędziego, a następnie wykorzystał ją kolejnym precyzyjnym zbiciem z prawego skrzydła.
MVP: Miguel Tavares Rodrigues
Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (15:25, 20:25, 25:18, 22:25)
Resovia: Krulicki (3), Muzaj (12), Deroo (13), Kozamernik (10), Drzyzga (4), Cebulj (2), Potera (libero) oraz Bucki (2), Woicki (1), Buszek (3), Tammemaa (7)
Warta: Konarski (21), Zniszczoł (4), Conte (8), Niemiec (9), Tavares (3), Kovacević (23), Żurek (libero) oraz Malinowski (2), Cavanna
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie