- Szymura: jesteśmy fajną drużyną
- PL: 13 kolejka – wyniki
- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
PL: 5 setów na otwarcie sezonu
- Updated: 26 października, 2019
Sezon ligowy 2019/2020 rozpoczęło spotkanie w hali Urania, gdzie miejscowy AZS Olsztyn podejmował gości z Radomia. W tym meczu ciężko było wskazać faworyta, co później potwierdziły boiskowe wydarzenia…
Starcie tych drużyn już na starcie zapowiadało wiele emocji i ciekawe widowisko. W szeregach Radomia nowymi, ważnymi twarzami są Włodarczyk, który poprzedni sezon spędził we Włoszech, Butryn przychodzący z GKS-u oraz Protopsaltis, który pierwszego seta „pociągnął” w ataku. Olsztyn natomiast pozyskał z Radomia Żalińskiego oraz irańskiego reprezentanta Mousaviego. Cerrad Enea w połowie partii miał przewagę wypracowaną głównie blokiem, jednak nie potrafili utrzymać różnicy – 12:17. Dobre zagrywki Żalińskiego, który niestety nie radził sobie w ataku, zrobiła wiele pożytku dla AZS – 16:17. Goście ponownie odskoczyli w końcówce, kiedy Pajenk wprowadzał mocne serwisy, a autowy atak Żalińskiego skutkował piłką setową. Partię zakończył wprowadzony na zmianę Filip, przez co Czarni objęli prowadzenie w meczu.
Druga odsłona spotkania zaczęła się również od wyrównanej gry. Tyma razem przewagę gospodarzom dał as serwisowy Mousaviego – 10:8. W dalszej części partii, radomianie mieli kłopoty z własną grą. Zamiast skutecznych ciosów, pojawiły się błędy własne, co szybko przełożyło się na wynik – 13:9, 22:16. AZS nie wypuścił prowadzenia, a seta zakończył atak Hadravy ze skrzydła, co dało remis 1:1.
Ponownie wyrównany początek partii zupełnie nie zwiastował tego, co działo się kilkanaście minut później. Radomianie nie radzili sobie ze skutecznością swoich zagrań. Olsztyn pokazał siatkówkę jaką kibice chcieli oglądać. Dobrze funkcjonowali w każdym elemencie, dodatkowo rozegranie Woickiego w tej partii skuteczne było nie tylko na skrzydła, ale też dużo grał z środkowymi. Trener Prygiel wprowadził zmiany, jednak nie dało to rezultatów. Indykpol szybko miał piłkę setową w górze, a partię zakończył serwis Filipa daleko w aut. AZS prowadził 2:1.
Kolejna zmiana „lidera” nastąpiła w czwartym secie, kiedy to od początku AZS miał kłopoty z przyjęciem, a to przekładało się na ciągłość akcji – 6:10. Radomianie dobrze grali w ataku, ale sporo dobrego działo się na siatce, mowa nie tylko o punktowych blokach, ale i wyblokach – 8:15. Szybko okazało się, że Cerrad Enea ma piłkę setową, a do tie-breaka doprowadził Włodarczyk punktując z kontry.
Olsztynianie w tie-breaku powoli wypracowywali przewagę.Butryn w aut, Mousavi kończy atak, Poręba z krótkiej i było 10:7. Jednak kontra Butryna oraz blok Radomia szybko zniwelowały starty – 10:10. Butryn poszedł na ryzyko i zepsuł serwis, ale to samo uczynił Hadrava – 13:12. Blokowany Hadrava, co zwiastowało nerwy w końcówce – 13:13. Pierwsi piłkę meczową mieli w górze gospodarze, po błędzie zagrywki Włodarczyka – 14:13. Kontratak Hadravy zakończył długi mecz otwierający sezon ligowy 2019/2020.
Indykpol AZS Olsztyn – Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (22:25, 25:17, 25:15, 15:25, 15:13)
MVP: Jan Hadrava
Olsztyn: Hadrava, Andringa, Woicki, Poręba, Mousavi, Żaliński, Żurek (libero) oraz Kowalski, Kapica, Sokołowski
Radom: Butryn, Włodarczyk, Pajenk, Vincić, Protopsaltis Grzechnik, Masłowski (libero) oraz Filip, Kędzierski, Firszt, Ruciak (libero), Ostrowski