- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PL: 4 sety na inaugurację
- Updated: 1 października, 2021
PlusLiga sezonu 2021/2022 zainaugurowana została zgodnie z tradycją, meczem mistrza z beniaminkiem. Lublinianie na otwarcie sezonu podejmowali u siebie Jastrzębski. Faworyt był jeden – goście, jednak jak pokazało już wielokrotnie życie, parkiet lubi weryfikować założenia. Co działo się w Lublinie?
LUK beniaminkiem jest z nazwy, bowiem w swoich szeregach zebrał nazwiska znane kibicom z wcześniejszych występów w PlusLidze. Początek meczu przebiegał punkt za punkt. Dwa punktowe bloki francuskich siatkarzy gości, dały pierwszą różnicę punktową – 6:9. Później było już tylko lepiej dla górniczej drużyny. Wiśniewski dołożył punkt zagrywką, która od pewnego czasu dobrze funkcjonowała – 7:12. Jastrzębski pokazał konsekwentną i cierpliwą grę, zaś Lublin miał kłopoty ze skończeniem własnych akcji. W końcówce jeszcze Fornal dorzucił asa, a pierwszą partię tego sezonu ligowego zakończył Clavenot plasem nad siatką.
Druga partia to kontynuacja kłopotów w ataku Filipiaka, a kontynuacja dobrej gry jastrzębian, co szybko skutkowało pewnym prowadzeniem gości – 4:9. Kłopoty z własnym atakiem miał też Katić w ekipie beniaminka, co niestety nie pomagało drużynie w „podniesieniu się” – 10:15. Sygnał do walki dał jednak Katić w polu serwisowym, zagrywając dwa asy, po czym Wachnik swoje ataki na skrzydle – 14:17. Jastrzębski mimo to kontrolował grę, przez co po chwili miał prowadzenie 2:0 w meczu.
Wszystko na jedną szalę rzucili lublinianie od początku kolejnej partii. As Sobali, efektowny blok Nowakowskiego na Gladyrze, obity blok przez Wachnika, a w sumie przewaga 6:2, co było dobrym startem w trzeciego seta. Beniaminek odważnie zaczął grać w ataku, rywale nieco słabiej w obronie, a w rezultacie przewaga się utrzymywała po stronie miejscowych – 10:5. Jastrzębski z akcji na akcję grał gorzej, a z blokiem rywali zapoznali się zarówno Boyer, jak i Clevenot. Popełniali również wiele błędów na zagrywce – 15:8. Gra gości zupełnie się załamała. Lublinianie zaś z uśmiechem na twarzy wykorzystali sytuację, grając swobodnie, zbliżali się do zwycięstwa w partii, co przedłużyło mecz.
Mistrzowie kraju byli wyraźnie podrażnieni porażką w poprzednim secie, przez co agresywnie i twardą grą weszli w czwartą partię – 2:5. Blok Wiśniewskiego na Sobali powiększył różnicę do 5 oczek. Goście w tym secie przypominali swoją dyspozycję z pierwszych dwóch partii, co w rezultacie skutkowało pewnym zwycięstwem. LUK jednak może być zadowolony ze swojej gry od drugiej partii, kiedy pokazał twardą i stanowczą grę. Mistrzowie kraju wywieźli z Lublina pierwsze trzy punkty zapisane w ligowej tabeli.
MVP: Tomasz Fornal
LUK Lublin – Jastrzębski Węgiel 1:3 (15:25, 21:25, 25:21, 16:25)
Lublin: Nowakowski, Wachnik, Sobala, Pająk, Katić, Filipiak, Watten (L) oraz Romać, Gregorowicz (L), Stajer
Jastrzębski: Toniutti, Clavenot, Wiśniewski, Boyer, Fornal, Gladyr, Popiwczak (L) oraz Hadrava, Strzymszok
Fot. PlusLiga