- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Pełna pula Jastrzębskiego
- Updated: 7 listopada, 2020
Jastrzębski Węgiel podejmował u siebie Cerrad Czarnych Radom, rozgrywając mecz 12 kolejki ligowej. Jastrzębski mimo rwanego sezonu przez koronawirusa, prezentuje dobrą formę i grę, co stawia go w roli faworyta tego starcia. Radomianie są po dwóch ważnych zwycięstwach, kolejno z Vervą i Cuprum, co z pewnością podniosło ich morale. Co się wydarzyło zatem w Jastrzębiu?
W pierwszym secie jastrzębianie zaczęli odskakiwać z wynikiem za sprawą mocnej zagrywki, najpierw Szymury, później Louatiego oraz Kampy. Bezpieczne prowadzenie gospodarzy, pewność siebie i nieco bezradny na to Radom. Kłopoty w przyjęciu Cerradu przekładały się na kończenie akcji na siatce. W końcówce jeszcze Pasiński zaserwował asa, jednak druga jego zagrywka zakończyła seta – 25:17.
W szeregach gości najpewniejszym punktem drużyny był Gąsior, na którym spoczywał ciężar ataku. Jastrzębski ponownie straszył rywali serwisem, do tego punktowali blokujący, a w konsekwencji pewna przewaga utrzymywała się po stronie gospodarzy. Kolejny dobry mecz zaliczał jastrzębski atakujący Al Hachdadi. Drużyna trenera Prygla nie była w stanie zagrozić przeciwnikom, w konsekwencji przegrywając 0:2 w meczu.
Trzeci set był ostatnią szansą dla radomian, którzy od początku bardzo się wzajemnie motywowali do lepszej gry. Dało to efekt w postaci prowadzenia po zagrywce Dryji. Wyrównana gra utrzymywała się do czasu kiedy w połowie partii jastrzębianie odwrócili wynik kontratakiem. W końcówce Czarni mieli jeszcze swoją szansę, kiedy po ataku Loha i dwóch autowych ciosach Al Hachdadiego był remis po 21. Seta dość nieoczekiwanie kończyła gra na przewagi. Obronną ręką wyszli z niej goście, kiedy kontratakiem Firszta został przedłużony mecz.
Kolejna odsłona zaczęła się od wyrównanej gry. Spadła nieco skuteczność ataku Jastrzębskiego, zaś wyraźnie lepiej wyglądał atak Radomia. Ponownie wynik „ustawiła” zagrywka, tym razem Gladyr dał przewagę miejscowym, która później już była tylko powiększana, aż efektownym asem zakończył mecz Al Hachdadi. Jastrzębski wygrywając mecz zdobył kolejne trzy oczka, zaś Radom wyjechał ze Śląska z niczym.
MVP: Mohamed Al Hachdadi
Jastrzębski Węgiel – Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (25:17, 25:17, 24:26, 25:17)
Jastrzębski: Louati, Wiśniewski, Kampa, Al Hachdadi, Gladyr, Szymura, Popiwczak (L)
Cerrad: Kędzierski, Dryja, Loh, Gąsior, Josifow, Sander, Nowosiak (L) oraz Pasiński, Firszt, Zrajkowski