- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Paweł Zagumny: To było niesamowite przeżycie
- Updated: 14 września, 2016
– Jeszcze raz wielkie dzięki. Wiem, że nie było ze mną łatwo przez te 20 lat, ale cóż – już macie mnie z głowy – przyznał na spotkaniu z dziennikarzami Paweł Zagumny który w niedzielny wieczór ostatecznie zakończył swoją reprezentacyjną karierę.
427 tyle spotkań w ciągu dwudziestu lat rozegrał Paweł Zagumny w biało czerwonych barwach. Przez tyle czasu rozgrywał ważne ważniejsze decydujące o losach meczu piłki. W niedzielny wieczór po raz ostatni mogliśmy podziwiać słynnego „Gumę” w koszulce z orzełkiem na piersi bowiem zawodnik zdecydował o zakończeniu kariery reprezentacyjnej. Myślałem nad tym dwa lata i podjąłem taką decyzję. Chociaż jak będą takie imprezy, jak ta w Spodku, to mogę jeszcze ze trzy razy wracać– żartował tuż po zakończonym meczu Polska – Reszta Świata w którym to Polacy wygrali 2:1.
Przyszedł zatem czas na pożegnanie i podziękowanie w sposób szczególny bardzo ważnemu dla polskiej siatkówki zawodnikowi. I tutaj nie mogło obejść się bez wielkiego eventu. Eventu którego każdy siatkarz może tyko pozazdrościć. Przez dwa dni w Gdyni i w katowickim Spodku kibice siatkówki tłumnie spotykali się aby podziękować zawodnikowi. Nie tylko kibice dopisali do Polski przyjechały również gwiazdy światowej siatkówki aby uczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu. W Spodku mogliśmy zobaczyć na parkiecie m.in. Dawida Murka, Mariusza Wlazłego, Łukasza Kadziewicza, Nikola Grbicia Wladimira Nikolowa, czy Gibę. – Chciałbym podziękować Mirkowi Wachowiakowi za wspaniałą organizację tego wydarzenia. Wiem ile trudu włożył on i cała fundacja, w to żeby to święto zorganizować. Wielkim gwiazdom, wielkim sportowcom za przyjazd też serdecznie dziękuję. Są to wspaniali ludzie, których łączy siatkówka. Są teraz czy to trenerami, czy jeszcze grają – wśród nich są potrójni mistrzowie świata, mistrzowie olimpijscy – byli moimi idolami w dzieciństwie, w młodości. Często przyglądałem się, jak grają i od nich się tak naprawdę uczyłem – powiedział Zagumny.
Patrząc na składy drużyn można śmiało rzecz, że do Spodka zawitała śmietanka siatkarskiego światka. Do miejsca bardzo szczególnego dla polskiej siatkówki nie bez powodu nazywanego mekką polskiej siatkówki. To tutaj rozgrywały się ważne turnieje to tutaj zapisane zostały nowe karty historii. Patrząc na siatkarską karierę Zagumnego można powiedzieć „W Spodku wszystko się zaczęło i w Spodku kończy” – Spodek to spory kawał historii siatkówki. Zaczęliśmy w 1998 roku Ligą Światową, która przez wiele, wiele lat tu potem gościła. Raz wygrywaliśmy, raz przegrywaliśmy, ale takiej atmosfery, jaka panuje w Spodku nie ma na żadnej innej hali. Uwielbiam tu grać. Chociaż chyba powinienem powiedzieć – uwielbiałem. I oczywiście pamiętny finał mistrzostw świata, o którym marzy każdy siatkarz. Do tego wejść i zmienić obraz meczu – to już w ogóle wyjątkowe. Zapamiętam to do końca życia – mówi popularny „Guma”.
Nastał więc czas na zmiany, zmiany pokoleniowe. I chociaż nie zobaczymy już Zagumnego na boisku w roli rozgrywającego to od jakiegoś czasu w siatkarskim światku słyszeć można pogłoski o karierze trenerskiej. W końcu wielu wybitnych zawodników tuż po zakończonej karierze siatkarskiej zmieniało miejsce na boisku stając na linii trenerskiej. – Na pewno nie zostanę trenerem kadry w najbliższym – powiedzmy – dziesięcioleciu. Do wszystkiego trzeba się dobrze przygotować. Myślę, że samo doświadczenie by się wystarczyło, żeby poprowadzić kadrę. Musiałbym się mocno „przyuczyć” do tego zawodu. Bycie trenerem to całkiem inna bajka. Nie wykluczam tego w przyszłości, aczkolwiek gdybym miał do wyboru robić „co innego” i być trenerem, to wybrałbym „co innego” – przyznał sam zainteresowany dodając:
– Bardzo dziękuję za przybycie dzisiaj. To było wspaniałe 20 lat. Nie zamieniłbym ich na nic w świecie. Robiłem to, co kochałem i to z wielką pasją przez wiele lat. Może dlatego te sukcesy w końcu przyszły w seniorskiej siatkówce. Wiele razy przegrywaliśmy ważne mecze, ale los się wreszcie odwrócił i mogliśmy się wspólnie cieszyć z tych kilku medali, które zdobyliśmy w ostatnich latach. Te wszystkie porażki, które przyszły na początku mojej seniorskiej kariery tylko mnie wzmocniły. Jeszcze raz wielkie dzięki. Wiem, że nie było ze mną łatwo przez te 20 lat, ale cóż – już macie mnie z głowy – żartował Zagumny w rozmowie z mediami.