- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
O brąz: Resovia prowadziła 2:0, ale po tie-breaku lepsza Warta
- Updated: 13 maja, 2023
Aluron CMC Warta Zawiercie przegrywała 1:2 w serii i 0:2 w czwartym meczu z Asseco Resovią Rzeszów. Podopieczni Michała Winiarskiego potrafili mimo to odwrócić wynik na 3:2 i przedłużyć walkę o brązowe medale mistrzostw Polski o piąte spotkanie. Rozstrzygnięcie „małego finału” jest ostatnią niewiadomą w sezonie PlusLigi. W Zawierciu doszło do czwartego starcia Warty z Resovią, a przed szansą na zapewnienie sobie brązowych medali mistrzostw Polski stanęła drużyna z Podkarpacia. W poprzednim meczu jako pierwsza wykorzystała atut własnej hali. Wcześniej oba zespoły odniosły po jednym zwycięstwie jako goście. Resovia wydawała się rozpędzać w serii i zawiercianie musieli znaleźć sposób na jej zatrzymanie.
Resovia nie straciła energii z dwóch wcześniejszych, wygranych meczów i w sobotę rozpoczęła pojedynek od zwycięstwa 25:19 w pierwszym secie. Rzeszowianie oddalili się od przeciwnika od wyniku 13:13 na 20:15. W zdobyciu przewagi pomogły serwisy Toreya DeFalco oraz Jakuba Buckiego. W końcówce drużyna z Podkarpacia popisała się dobrym finiszem, a runda zakończyła się nieudanym zagraniem Urosa Kovacevicia.
Niska skuteczność lewoskrzydłowych zawiercian dała o sobie znać już na początku drugiej partii. Po zablokowaniu Urosa Kovacevicia oraz przestrzelonym zagraniu Bartosza Kwolka było 1:4. Kiedy kontrę na lewym skrzydle wykorzystał Torrey DeFalco prowadzenie gości jeszcze wzrosło. Dobrze czytali oni zamiary atakujących gospodarzy, dlatego byli dużo skuteczniejsi w bloku. Szybko uzyskali pięciopunktowe prowadzenie, a ich przeciwnicy nie potrafili zniwelować powstałej straty. Trener Michał Winiarski próbował rotować składem, ale na niewiele się to zdawało. Po wejściu na boisko szybko zablokowany został Dawid Dulski, a na tablicy wyników było już 11:17. Po czasie dwa asy serwisowe posłał jeszcze Jakub Bucki, co zdawało się przesądzać losy tego seta. Zawodnicy Pasów nie mieli słabych elementów. Blokowali, zagrywali i cały czas grali na bardzo wysokiej skuteczności w ofensywie. Po drugiej stronie siatki widać było drobne momenty zwątpienia. Jednak miejscowi zmobilizowali się jeszcze w samej końcówce i udało im się nieco zmniejszyć straty. Po zablokowaniu DeFalco oraz trafieniu Dawida Konarskiego było 18:23. Ostatni punkt w tej części meczu zdobył Tomasz Piotrowski (25:19).
Zawiercianie mieli za sobą coraz dłuższą serię przegranych partii, ale potrafili ją przerwać. Ledwo rozpoczął się trzeci set, a podopieczni Michała Winiarskiego prowadzili 6:1. Rozluźnieni rzeszowianie nie podjęli poważnego pościgu, a Warta sprawiła odrobinę radości swoim kibicom. Dawid Konarski zaatakował na koniec na 25:17.
Zawiercianie kontynuowali swoją dobrą grę w kolejnej partii. Wprawdzie przydarzały im się błędy w polu serwisowym, ale nie przekładało się to na wynik. Cały czas skuteczny był Dawid Konarski, a i coraz bardziej uaktywniali się lewoskrzydłowi. To właśnie po zagraniu blok-aut w wykonaniu Urosa Kovacevicia prowadzili 7:5. Kiedy Serb wykorzystał przechodzącą piłkę trener Giampaolo Medei poprosił o czas, gdyż starty jego drużyny wynosiły już trzy ,,oczka”. W środkowej części seta nieco je zmniejszyli, kiedy powstrzymali Konarskiego, ale blok też działał po stronie zawiercian (16:13). Po zagrywce w linie boczną Kovacevicia miejscowi zwiększyli prowadzenie, którzy cały czas prezentowali skuteczną siatkówkę przede wszystkim na siatce. Trener Asseco Resovii dokonywał roszad na boisku, ale zarówno rezerwowi, jak i podstawowi gracze nie potrafili przeciwstawić się rozpędzonym rywalom. Dopiero zagrywka Fabiana Drzyzgi przyniosła im dużo dobrego, gdyż gospodarze mieli kłopoty w przyjęciu, co przekładało się na atak, a w zasadzie powodowało popełnianie błędów. Przyjezdni odrobili pięć punktów i wszystko w tym secie było jeszcze możliwe. Choć emocji do końca nie brakowało to punkt na wagę tie-breaku zdobył Konarski.
Od początku piątej partii lepsi byli gospodarze. Po autowym uderzeniu Jakuba Buckiego oraz krótkiej zagranej z Michałem Szalachą prowadzili 4:1. Po czasie asa serwisowego posłał Bartosz Kwolek i przewaga jeszcze wzrosła. Drużyny zamieniły się stronami po zagraniu w linię Urosa Kovacevicia (8:5), a kiedy wrócili na boisko podopieczni Michała Winiarskiego zdobyli dwa kolejne punkty i postawili się w komfortowej sytuacji przed najważniejszymi piłkami w tym meczu. Po zagraniu ze środka Szalachy zawodnicy Aluronu CMC Warty mieli aż sześć meczboli. Wykorzystali drugiego i zwyciężyli w tym secie do 9, a w całym spotkaniu 3:2. Tym samym losy rywalizacji o brązowy medal nie zostały rozstrzygnięte, a nastąpi to dopiero we wtorek w hali Podpromie.
MVP: Dawid Konarski
Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 3:2
(19:25, 19:25, 25:17, 25:23, 15:9)
stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2:2