Nowakowski: To kibice dają nam „kopa”

Piotr Nowakowski nie ukrywa, że sport jest dla kibiców, a kibice dla sportu. Dlatego radość z widoku zapełniających się trybun na siatkarskich meczach jest naprawdę spora…

Przed wylotem na najważniejszą imprezę czterolecia w hali pojawili się kibice. Na to czekaliśmy praktycznie rok, cieszy ten widok?

  • Po to gramy mecze, aby z kibicami przeżywać emocje, to oni dają nam tego dodatkowego „kopa”. Mam nadzieję, że tą dobrą energią naładują nas na wylot do Japonii. Fajnie, że właśnie tuż przed wylotem możemy pograć przed kibicami. Co prawda przeciwnicy są może mniej wymagający, jednak fajnie, że w hali są kibice i dobrze się bawią, bo widać że tutaj w hali wszyscy mieliśmy uśmiechy na twarzach i wszyscy byli zadowoleni. Mam nadzieję, że na kolejne dni memoriału tych kibiców będzie jeszcze więcej. Tak samo jak na wrześniowych Mistrzostwach Europy, że kibice przyjdą i będą nas wspierać. Wiemy jak się gra bez kibiców i też w jakiś sposób wiemy jak się do tego przystosować. Także w Japonii ich nie będzie, ale my pojedziemy by zrobić swoje. Wiemy, że kibice będą z nami przed tv.

Czy gra bez kibiców jest trudniejsza?

  • W Rimini podczas VNL było podobnie, więc jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nie wiem jak będzie wyglądała hala w Tokio, bo we Włoszech było to tak zrobione, że nie było widać tych pustych trybun i mam nadzieję, że na igrzyskach ta kwestia też zostanie jakoś fajnie rozwiązana.

Odczuwasz presję związaną z medalem na IO?

  • Chyba nie odczuwam presji. Co prawda słyszałem jak ktoś dzisiaj krzyknął z trybun, że mamy przywieźć medal z Tokio. Traktuję to jako formę żartu, albo wręcz słowa wsparcia. My wiemy co mamy zrobić na igrzyskach i po co tam lecimy…

Z Krakowa: Ludmiła Kamer