- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Nikodem Wolański: Nie wiem, czy zostanę w klubie
- Updated: 18 kwietnia, 2015
Ubiegły rok spędził grając w Effectorze Kielce. Dziś zasila szeregi Transferu Bydgoszcz. Młody, waleczny Nikodem Wolański może uznać mijający sezon za zdecydowanie udany. O wrażeniach po meczu z ZAKSĄ, Vitalu Heynenie i planach na najbliższą przyszłość opowiada rozgrywający bydgoskiego zespołu.
– Wiadomo, że każdy z nas miał apetyt na medal. Sezon jednak zweryfikował nasze umiejętności. Kończymy na 5. miejscu w tabeli – komentował Wolański tuż po zwycięskim pojedynku z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Według 21-latka elementem, który zadecydował o wygranej był atak, w którym bydgoscy zawodnicy zmienili nieco strategię. – Atak rozłożył się inaczej niż zawsze. Trochę mniej piłek dostawał Kuba Jarosz i to mógł być pewien element zaskoczenia. Także środkowi świetnie dziś zapunktowali, ale to, co „Cupko” wyprawiał na siatce było po prostu genialne – mówi zawodnik.
Ostatni mecz Transferu Bydgoszcz w tym sezonie był również ostatnim spotkaniem trenera Vitala Heynena z drużyną. Jak młody siatkarz zapamięta szkoleniowca? – Szczerze mówiąc, przez ten sezon dowiedziałem się o siatkówce więcej niż przez całe moje życie. Nie mogę powiedzieć złego słowa na trenera. Jestem mu wdzięczny za to, ile czasu poświęcił mi na treningach. Otworzył mi oczy na wiele spraw związanych z siatkówką i nie tylko. Szkoda, że to koniec – przyznaje Nikodem.
W ocenie samego szkoleniowca bydgoskiej drużyny Vitala Heynena, Wolański to bardzo utalentowany zawodnik, grający zupełnie inaczej niż podstawowy rozgrywający zespołu Paweł Woicki. Czy pozostanie w klubie na kolejne sezony? Nikodem odpowiada niepewnie: – Nie wiem jak moja kariera się potoczy, nie wiem czy zostanę w klubie czy nie. Zapowiada się dużo zmian, co nie jest dla mnie dobre. Dla drużyny zresztą też. Oczywiście powraca trener, który już tutaj pracował i zna środowiko, ale znowu będzie to budowanie drużyny niejako od nowa i to może stanowić problem.
Po wymagających miesiącach rozgrywek czas na zasłużony odpoczynek. Bydgoski rozgrywający nie ukrywa, że nie będzie to długa przerwa od siatkówki. – Mnie wystarczy tydzień wolnego i jestem zregenerowany – zapewnia. Jednak o planach na przyszłość zawodnik nie chce się szczególnie wypowiadać. Jak twierdzi, wszystko rozwiąże się w najbliższym czasie. – Wczoraj dostałem informację, że dostałem się do kadry B. Fakt, że to jest 36 nazwisk i trener będzie decydował jaka szesnastka pojedzie na obozy. Ja mam nadzieję, że znajdę się wśród tej szesnastki i jak najwięcej czasu spędzę na treningach. Muszę pracować, muszę być coraz lepszy. Nie darowałbym sobie, gdybym miał wolne wakacje – mówi pełen determinacji Wolański.
źródło: inf.własna