- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Muzaj: Początek mamy dobry!
- Updated: 16 października, 2016
Maciej Muzaj, atakujący Jastrzębskiego Węgla nie krył zadowolenia z gładkiej wygranej nad bielszczanami w 3 kolejce PlusLigi. Jastrzębianie od początku do końca kontrolowali przebieg gry. Sam atakujący został MVP spotkania. Męczył on rywali nie tylko swoimi ciosami w ataku, ale również punktową i trudną zagrywką. Oto co powiedział bezpośrednio po tym spotkaniu:
52 minuty czystej gry, zmęczeni nie jesteście?
– napewno była wielka koncentracja i zmęczenie również się pojawiło. Aby zagrać trzy sety na takim poziomie, szczególnie po dziesięciominutowej przerwie po drugim secie, to jest na pewno trudne. Cieszy fakt, że w meczu z BBTS-em udało się to zrobić. Także trochę zmęczeni jesteśmy (śmiech).
Spodziewaliście się, że tak łatwo pójdzie pokonać bielszczan?
– Nie, na pewno się nie spodziewaliśmy, że będzie to tak wyglądało. Ja osobiście obawiałem się tego meczu, szczególnie po wygranej Bielska z Radomiem. To budzi respekt. Z takim też respektem i szacunkiem podeszliśmy do przeciwnika. Myślę, że też przez to w żadnym momencie meczu nie straciliśmy koncentracji.
Po dwóch wygranych swobodnie setach, 10 minut przerwy może odmienić losy meczu. Wam ta przerwa nie zaszkodziła. Czy to oznacza, że jesteście w takim stopniu profesjonalistami, że byle co nie może wybić Was z rytmu?
– Chciałbym być na tyle profesjonalistą aby ta przerwa nic dla mnie i zespołu nie znaczyła. Staramy się ja możemy radzić sobie z tą przerwą. To jest takie wybijanie człowieka z rytmu, ale musimy sobie z tym jakoś radzić. Na razie, przez te trzy mecze udało się nie stracić koncentracji. Jednak na pewno takie przerwy nie są udogodnieniem.
Trzy mecze, trzy zwycięstwa. W sezon weszliście dobrze.
– Początek rzeczywiście mamy dobry. Nie potraciliśmy punktów, tak jak to było w zeszłym sezonie. Jedynie z Olsztynem wygraliśmy za dwa punkty, ale w tym sezonie oni będą naprawdę mocni. Nie ma żadnej ujmy dla nas, że z nimi właśnie podzieliliśmy się punktami. Bardzo się cieszę, że tak to wygląda.
Możecie się zgrywać w warunkach meczowych i nie tracić punktów. To zaowocuje w meczach z najmocniejszymi zespołami?
– Na pewno to wiele dla nas znaczy, ponieważ już niedługo zmierzymy się rzeczywiście z tą „górką” ligi. Takie przetarcie przed meczami naprawdę trudnymi, wymagającymi jest dobre. Możemy budować drużynę, pewność siebie zaczynając od meczów z przeciwnikami nieco słabszymi.
Kolejny mecz gracie na wyjeździe z Effectorem Kielce. Nie ma chyba co ukrywać, że do Kielc jedziecie po kolejne punkty?
– Do tej pory nie myślałem o tym, że kolejny mecz mamy w Kielcach. Na pewno pojedziemy ugrać jak najwięcej się da. Musimy podejść z respektem do przeciwnika. Widać było co się stało w meczu Kielc z Radomiem. Kielczanie wygrali i to w Radomiu z przeciwnikiem, który był stawiany dość wysoko.
Rozmawiała: Ludmiła Kamer
Fot. Jastrzębski Węgiel