Muzaj: gramy na ogromnej adrenalinie

Jastrzębski Węgiel pokonał u siebie Czarnych Radom 3:0, dopisując do ligowej tabeli cenne 3 punkty. Po 27 kolejkach górnicza drużyna zajmuje 3 miejsce w tabeli, wyprzedzając Skrę o 1 punkt, natomiast ze stratą 2 oczek do Resovii.

Zawodnikiem meczu Jastrzębski vs. Cerrad Czarni został Maciej Muzaj, który zdobył 15 punktów, przy 57% skuteczności ataku. Oto co powiedział jastrzębski atakujący bezpośrenio po meczu:

L.K. – Mecz wygrany 3:0, czyli zgodnie z planem – są kolejne trzy punkty.

M.M. – Plan został wypełniony w stu procentach. Taki najbardziej optymistyczny plan, ponieważ wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie. Czarni Radom, bardzo mocny zespół, coraz lepiej grają, z młodym atakującym, który jest niejako objawieniem tego sezonu. Jakub Ziobrowski rozgrywa niesamowite mecze, wygryzł ze składu Bartka Bołądzia, który też jest dobrym zawodnikiem. Także od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Na szczęście udało się wygrać trzy punkty i to myślę, że w dobrym stylu.

Do końca sezonu zasadniczego zostały trzy mecz i awans do play off z lepszego niż czwarte miejsce. Analizujecie w taki sposób?

– Tak, rzeczywiście wiemy o tym, że wygrywając wszystkie pozostałe mecze, to z obliczeń wynika, że będziemy na trzecim miejscu. Wszystko jest w naszych rękach! Pamiętajmy jednak, że te mecze, to nie będą „spacerki”, tylko trudne spotkania. Teraz gramy z Warszawą u nich, gdzie ta drużyna potrafi być groźna, później jedziemy do Katowic i na koniec gramy z Bydgoszczą. Każda z tych drużyn walczy i pokazała już, że potrafi wygrać z najlepszymi. Także musimy się porządnie „spiąć” aby te spotkania wygrać za trzy oczka.

Wiele meczów już „w nogach”, ale te najważniejsze przed Wami. Jest zmęczenie, brakuje sił?

– Tak, może rzeczywiście trochę to prawda, jakieś zmęczenie jest. Jednak nie mamy najgorzej, bo są też zespoły, które grają Ligę Mistrzów i tych meczów mają jeszcze więcej. Każdy ma takie same warunki i nie ma tu się co dopatrywać jakiś niepowodzeń. Oczywiście, na tym etapie ligi jesteśmy już zmęczeni, ale tak mają wszyscy…

Jeden z Twoich kolegów powiedział, że na adrenalinie pociągniecie do końca sezonu. Zgodzisz się z tym?

– Na pewno gramy na ogromnej adrenalinie, taki mamy zespół. Nasz największy aktor Salvador (Hidalgo Oliva – przyp. red), który gra na dużych emocjach i gdzieś nas wszystkich porywa tym. Rzeczywiście te emocje, ta adrenalina zdecydowanie dużo nam dają.

Zostałeś wybrany MVP meczu, która to już statuetka w tym sezonie?

– Bodajże trzeci, albo czwarta, chyba trzecia… Tego nikt nie słyszał, ale komisarz wręczając tą statuetkę powiedział do mnie, że ta statuetka jest praktycznie dla całego zespołu, ponieważ wszyscy grali wyśmienicie i trudno było wyłonić zdecydowanego lidera. Tak rzeczywiście było.

 

Z Jastrzębia: Ludmiła Kamer

Fot. Jastrzębski Węgiel