- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
MŚ: Polska lepsza od Serbii! Rosja jedzie do domu.
- Updated: 27 września, 2018
Polacy pierwszy mecz w trzeciej rundzie mistrzostw świata zagrali z reprezentacją Serbii. Od pierwszych piłek była widoczna wielka motywacja oraz twarda gra obydwu drużyn. Partia otwarcia była prezentacją dobrej siatkówki, jednak prowadzenie mieli rywale przez większość seta. Dobrze w ataku Polaków prezentował się Kurek, który do tej pory nie pokazywał swojego wysokiego poziomu. Dopiero w końcówce, as Bieńka doprowadził do remisu 21:21. Zacięta walka trwała do stanu 28:26, kiedy to kontra Szalpuka zakończyła seta zwycięstwem Polaków.
Podobnie wyglądał set numer dwa. Przewagę trzymali Serbowie, by w końcówce biało-czerwoni odrobili straty i „nakręcając” się własną grą, dali sobie szansę na zwycięstwo. Ostatni punkt zdobył Kubiak odbijając serbski blok. Prowadziliśmy już 2:0 w meczu.
Trzecia odsłona spotkania rozpoczęła się od prowadzenia biało-czerwonych. Serbowie nie składali broni, odrabiając straty kilkukrotnie. Obie drużyny oczywiście nie wystrzegły się błędów, ale wynik oscylował wokół remisu. w W ważnym momencie Kurek zaserwował asa – 22:20. Piłkę meczową Polacy mieli po skutecznym bloku – 24:21. Mecz zakończył Bieniek!
Polacy pokonując reprezentację Serbii zrobili duży krok w stronę półfinału. Jutro gramy z Włochami, a od półfinału dzieli nas jeden wygrany set.
POLSKA – SERBIA 3:0 (28:26, 28:26, 25:22)
* * * * *
W grupie I, Amerykanie pokonali po ciekawym meczu Rosjan. Reprezentacja USA, z bardzo dobrze grającym Sandersem „spakowała” Sborną do domu, wygrywając mecz bez straty seta.
USA – ROSJA 3:0 (25:22, 25:23, 25:22)