- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
MŚ: Brazylia i Serbia krok od czwórki
- Updated: 27 września, 2018
Pierwsze mecze w trzeciej fazie mistrzostw świata za nami. Spotkania środowe potwierdziły, że na tym etapie wszystko może się zdarzyć.
Brazylia rozpoczęła od meczu z Rosją. Po pierwszych dwóch setach wszystko wskazywało na szybki triumf Rosjan. To oni prowadzili w meczu, prezentując potężne ataki i przewagę fizyczną. Od trzeciej partii jednak w szeregach Brazylii nastąpiło przełamanie, drużyna pokazała pazur i doprowadziła do tie-breaka. Tu walka była zacięta. Lepiej rozpoczęła ją Sborna, jednak po chwili dobre zagrywki oraz pewność siebie na siatce powróciły wynik. Rosjanie się polubili, popełnili proste błędy, co w ostatecznym rozrachunku dało triumf Kanarkowym.
Brazylia – Rosja 3:2 (20:25, 21:25, 25:22, 25:23, 15:12)
Brazylia: Wallace (21), Fonteles (16), Douglas (13), Lucas Saatkam (12), Bruno (1), Mauricio (1), Thales (libero) oraz Evandro (3), Kadu, William (2), Isac, Maique (libero), Lucas Loh
Rosja: Wołkow (23), Michajłow (19), Muserskij (17), Kluka (11), Kurkajew (8), Butko (1), Werbow (libero) oraz Poletajew (1), Bierieżko, Grankin
* * * * *
W grupie J natomiast, reprezentacja Serbii rozegrała mecz z faworytami turnieju, a zarazem organizatorami, reprezentacją Włoch. Serbowie sprawili niespodziankę pokonując rywali nie tylko w trzech setach, ale także w jakim stylu?! Italia wyszła na spotkanie jakby sparaliżowana. Popełniła proste błędy własne, nie było zupełnie serwisu, gry blokiem, zupełnie w cieniu był Juantorena. Zupełnie inny obraz gry pokazała Serbia. W tym zespole funkcjonowało wszystko, od potężnej zagrywki, przez bloki, ataki, po efektowne obrony. Serbowie byli drużyną kompletną.
Wygrana z Włochami sprawiła, że w meczu z biało-czerwonymi, będą potrzebowali ugrać chociażby seta, by zapewnić sobie awans do „czwórki”. Włosi zaś w piątek zagrają z Polakami mecz o być, albo nie być.
Włochy – Serbia 0:3 (15:25, 20:25, 18:25)
Włochy: Mazzone (11), Zaytsev (9), Lanza (5), Juantorena (4), Anzani (4), Giannelli, Colaci (libero) oraz Maruotti (1), Candellaro (1), Baranowicz
Serbia: Atanasijević (19), Kovacević (11), Ivović (10), Lisinac (10), Podrascanin (5), Jovović (1), Majstorović (libero) oraz Rosić (libero)
Fot. FIVB