MŚ: Bolesna wtopa Polaków

Polacy do drugiej rundy mistrzostw świata 2018 awansowali z pozycji lidera, z kompletem punktów. W tej fazie turnieju biało-czerwoni zagrają kolejno z: Argentyną, Francją oraz Serbią. Stawką jest awans do najlepszej „szóstki” mistrzostw.

Mecz z Argentyną teoretycznie powinien być dla nas łatwy, lekki i przyjemny. Polacy od początku pokazali swoją dobrą zagrywkę, do tego dobrze funkcjonował blok, a za tym poszedł korzystny wynik – 8:3, 16:10. O ile można mieć pretensje do ilości nieskończonych ataków, o tyle na pewno nie do wyniku – 22:13, 24:16.

Reprezentacja Polski zamiast z rozpędu wejść w drugiego seta, to zaczęła popełniać błędy własne, nie kończyła ataków, więc i wynik był wyrównany – 8:7. Niestety w tym secie biało-czerwoni grali słabo, co dało prowadzenie rywalom – 14:16. Z akcji na akcję frustracja i słabość Polaków wzrastała, zaś Argentyna z uśmiechem kończyła kolejne kontrataki – 16:21. Biało-czerwoni na własne przegrali wysoko tego seta.

Niestety w trzecim secie gra biało-czerwonych wyglądała równie źle jak w poprzednim. Polacy zupełnie nie mieli argumentów na grę z ze słabszą teoretycznie Argentyną. Przegrywając w meczu 1:2, czwarty set także nie napawał optymizmem. Dopiero w końcówce dwie zagrywki Schulza dały nadzieję na tie-break.

Decydującą partia również rozgrywaliśmy krwawiąc w każdym elemencie. To była gra nerwów, emocji i walki z regulaminem turnieju. Ostatecznie Polacy mieli piłkę meczową przy stanie 11:14, ale pojawiły się kolejne błędy własne, a po chwili mecz zakończył się zwycięstwem rywali. Reasumując, był to zdecydowanie najsłabszy mecz biało-czerwonych w tym sezonie.

 

POLSKA – ARGENTYNA 2:3 (25:16, 19:25, 23:25, 25:23, 14:16)

Polska: Śliwka, Kurek, Drzyzga, Nowakowski, Kochanowski, Szalpuk, Zatorski (l) oraz Łomacz, Schulz, Bieniek, Kwolek, Konarski

 

 

 

Fot. Fundacja Wagnera, M. Pałczyński