- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Mika: Teraz musimy poczekać…
- Updated: 15 lipca, 2016
W drugim meczu reprezentacja Polski uległa Serbom 1:3. Na temat tego spotkania wypowiedział się przyjmujący Mateusz Mika, który w tym turnieju wrócił do gry po przerwie związanej z kontuzją kolana.
Porażka z Serbią spowodowała, że abyście zagrali w półfinale, Serbia musi wygrać z Francją. – Jesteśmy w takiej sytuacji, że teraz musimy poczekać na wynik tego spotkania. Nie jest to na pewno komfortowa sytuacja. Mamy nadzieję, że Serbowie pokażą się w nim z równie dobrej strony, co z nami.
W meczu z Francją udało się wrócić do gry przy stanie 0:2, z Serbią niestety to się nie udało. – Serbowie grali całkiem inną siatkówkę, niż Francuzi, nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Szkoda pierwszego seta, bo było blisko i w przypadku wygranej to mogło się inaczej potoczyć. Niestety jednak przegraliśmy i nie zdobyliśmy żadnego punktu.
Tak wysoka forma Serbii to zaskoczenie? – Nie jadą na igrzyska i dla nich to jest impreza docelowa i koniec sezonu reprezentacyjnego. Chcą więc na pewno tutaj zdobyć medal, a nawet są faworytami do zwycięstwa. Są w dobrej dyspozycji i oby w meczu z Francuzami też byli.
Czy fizycznie czujecie się lepiej niż w fazie grupowej? Jest już więcej świeżości? – Na pewno każdy z nas fizycznie czuje się lepiej, bo naprawdę byliśmy w ciężkim cyklu treningowym podczas fazy interkontynentalnej. Oczywiście w Krakowie chcielibyśmy jak najwięcej spotkań wygrać. Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze do tego okazję.
Dla Ciebie z pewnością jest ważne, że po raz kolejny miałeś szansę pokazać się na boisku. – Tak. Cieszę się, że mogę znowu spróbować swoich sił na boisku. Jest mi to potrzebne przed igrzyskami, żeby poczuć znowu jak to jest grać mecze o stawkę.
Z Krakowa: Ludmiła Kamer