- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
ME: Rewanż Włoszek. Polki bez medalu.
- Updated: 8 września, 2019
Reprezentacja Polski po przegranym z Turcją półfinale, w „małym finale” zagrała z reprezentacją Włoch o brązowy medal Mistrzostw Starego Kontynentu. Biało-czerwone rozegrały już jedno spotkanie z wicemistrzyniami świata, jednak było to w fazie grupowej. Wówczas po pięciosetowej walce górą była Polska, co było dość spora niespodzianką. Tym sposobem, każda z drużyn w walce o brąz ma coś sobie do udowodnienia. Włoszki jako faworytki, za wszelką cenę chciały zrewanżować się za mecz grupowy, zaś Polki chciały pokazać, że skoro mogły raz, to dlaczego by nie pokonać rywalek po raz drugi, tym razem w meczu o konkretny cel, o medal. A co pokazało boisko?
Początek meczu był wyrównany. Blok na Stysiak, autowy atak Smarzek-Godek, po chwili Mędrzyk również nie kończy akcji i z wyniku remisowego, zrobił się wynik bardzo korzystny dla rywalek – 17:12. Błąd niemylącej się do tej pory Egonu oraz blok Alagierskiej na atakującej rywalek dały Polkom punkt kontaktowy – 21:20. Wykorzystujemy przechodzącą piłkę po zagrywce Alagierskiej i jest remis 23:23. Pierwszą piłkę setową miały Włoszki. Bardzo długa wymiana skończyła się weryfikacją challenege, która potwierdziła autowy atak Mędrzyk. Italia objęła prowadzenie w meczu.
Drugi set rozpoczął się dla nas zdecydowanie źle. Już na początku nie potrafiły nasze panie powalczyć na siatce, a przy wyniku 3:0 była wymuszona przerwa, spowodowana kłopotami z oświetleniem. Niestety ta przerwa jeszcze bardziej „uspała” Polki. Pojawiły się błędy własne, brak przyjęcia. Póki co słabe spotkanie rozgrywała Smarzek-Godek, a wynik uciekał – 10:2! W tej partii ekipa trenera Nawrockiego była bezradna na poczynania rywalek, gdzie dobrze grała Egonu, funkcjonowała Folie na środku siatki, a przyjęcie było w większości dogrywanie pod siatkę – 14:7. Trener Nawrocki wprowadził kilka zmian w składzie, ale nie pozwoliło to odrobić strat mimo, że nasza gra stała się skuteczniejsza – 24:17. Rywalki też popełniały błędy, ale po chwili wicemistrzynie świata prowadziły 2:0 w meczu.
Trzeciego seta Polki rozpoczęły na większym luzie, co skutkowało wynikiem wyrównanym, a gdy Wołosz kiwała na kontrze, a Smarzek-Godek skończyła cios w kolejnej akcji, był wynik 8:11. Kąkolewska nie skończyła przechodzącej piłki, a gdy w kolejnej akcji Egonu wykorzystała kontratak było już 12:13. Dobrze grały Polki w obronie, jednak kontrataki kończyły rywalki – 14:14. Dobre zawody rozgrywała Sorokaite w ataku, a po naszej stronie zdecydowanie poprawiła swoją grę Smarzek-Godek, a więcej piłek dostawała też Stysiak – 19:19. Nerwów w końcówce nie brakowało – 21:21. Pierwsza piłka setowa była dla Polek – 23:24. Jednak autowa zagrywka Kowalewskiej skutkowała grą na przewagi – 24:24. Więcej zimnej krwi zachowała Italia… Egonu asem serwisowym zakończyła mecz. Włoszki zdobyły brązowy medal Mistrzostw Europy 2019.
Warto podkreślić, że dla podopiecznych Jacka Nawrockiego sam udział w półfinale jest wielkim sukcesem. Brawo Dziewczyny!
WŁOCHY – POLSKA 3:0 (25:23, 25:20, 26:24)
Włochy: Sorokaite, Malinov, Folie, Chirichella, Sylla, Egonu, De Gennaro (L) oraz Parrocchiale
Polska: Kąkolewska, Stysiak, Wołosz, Mędrzyk, Smarzek-Godek, Alagierska, Stenzel (L), Maj-Erwardt (L) oraz Grajber, Łukasik, Kowalewska, Zaroślińska-Król
fot. CEV