- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
ME: Kolejne zwycięstwo biało-czerwonych.
- Updated: 15 września, 2019
W drugim meczu Polaków w mistrzostw Europy biało-czerwoni zagrali z jednym z 4 gospodarzy Holandią, wygrywając dosyć gładko 3:0.
Biało-czerwoni kapitalnie otworzyli spotkanie, dwa bloki Macieja Muzaja sprawiły, że Polacy wypracowali kilko punktowe prowadzenie. Zdeprymowani Holendrzy dosyć często mylili się na zagrywce i przyjęciu , lecz nie zamierzali składać broni, dzięki atomowym atakom i serwisom Nimira Abdel-Aziz. Nieporozumienia między Fabianem Drzyzgą i Wilfredo Leonem poskutkowały zmniejszeniem się dystansu dzielącego oba zespoły. Gracze Vitala Heynena dalej wywierali na rywalach presję swoją zagrywką i powiększyli zaliczkę do pięciu ,,oczek”. W końcówce Biało-czerwoni opanowali sytuację, zdecydowanie lepiej serwowali oraz czytali grę przeciwników. Pomarańczowi nie potrafili znaleźć na to recepty i w konsekwencji Polscy siatkarze pewnie wygrali pierwszego seta (25:19).
W drugiej odsłonie Holendrzy bardziej się postawili, ale wciąż mieli za mało atutów, żeby przeciwstawić się dobrze dysponowanym Polakom. Duże błędy w zagrywce i przyjęciu pogrążały gospodarzy, walczyć próbował tylko Abdel-Aziz, ale w końcu i jego udało się zatrzymać. Blok na holenderskim liderze dał Biało-Czerwonym dwa punkty przewagi. Kolejne akcje to nieudane ataki Nimira i znacznie lepsze odpowiedzi Muzaja. Gdy w końcówce zabawił się Drzyzga, sposobem dolnym wystawiając krótką do Bieńka, mistrzowie świata prowadzili już 5 oczkami. Ostatnie akcje seta, którego asem serwisowym zakończył rezerwowy Marcin Komenda, były już formalnością.
W trzeciej partii Oranje ponownie odrzucili złe wspomnienia sprzed kilku minut i walczyli jak równy z równym. Po kilku długich wymianach był remis. Zacięta rywalizacja trwała w najlepsze, a po atakach najlepiej punktującego w drużynie Holandii Nimira i Maartena van Garderena Holendrzy odskoczyli Bialo-Czerwonym. Doskonałe ataki naszych przyjmujących, as serwisowy Bieńka i na tablicy wyników ponownie pojawił się remis. Blok Leona na Nimirze wprost pod nogi ponownie zelektryzował wszystkich zgromadzonych w Ahoy Arena. Ostatecznie set zakończył się skutecznym blokiem Polaków.
Najlepiej punktującym zawodnikiem spotkania był Nimir Abdel-Aziz (18), po naszej stronie najwięcej oczek zdobył Wilfredo Leon – 12-punktów.
Kolejne spotkanie biało-czerwonych już w poniedziałek. Naszym przeciwnikiem będzie reprezentacja Czech.
Holandia – Polska 0:3 (19:25, 18:25, 19:25)
Składy zespołów:
Holandia: Van Garderen (8), Ter Horst (5), Plak (3), Abdel-Aziz (19), Van Solkema (1), Parkinson (3), Dronkers (libero) oraz Andringa (libero), Keemink (1), Van Der Ent, Jorna (1) i Hoogendoorn
Polska: Nowakowski (7), Muzaj (10), Leon (12), Drzyzga (1), Kubiak (8), Bieniek (10), Wojtaszek (libero) oraz Zatorski (libero), Konarski i Komenda (1)